Jak wyglądały gry komputerowe ponad 20 lat temu? Aby się o tym przekonać, warto się wybrać do Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach, gdzie czynna jest nowa, interaktywna wystawa. Stało się już tradycją, że w sierpniu placówka zaprasza na ekspozycję, na której można się bawić prezentowanymi przedmiotami.
Przemysław Krystian z Muzeum zachęca do spotkania z oldskulowymi grami wideo.
– Czyli prezentacje 20-letnich, a czasami nawet starszych konsoli i komputerów. Wszystkie są udostępnione, żeby na nich zagrać, przetestować, sprawdzić, czy podoła się wyzwaniu gier sprzed lat. Myślę, że chętni będą mogli nie tylko pograć, ale także dowiedzieć się kilku ciekawostek na temat budowy starych komputerów czy starych konsoli. Myślę, że to może też być fajna przygoda, ale też inspiracja do tego, by zająć się informatyką, albo retroinformatyką na poważniej – dodaje.
Na gości czeka 20 stanowisk z grami. Wśród dostępnych maszyn są: Nintendo Entertainment System (w skrócie NES), Sega Mega Drive II, Commodore 64, Atari 65 XE. Zaprezentowana została także Vectrex – ośmiobitowa konsola gier wideo, w Polsce właściwie nieznana. Niezwykłe emocje zawsze wzbudzają klony Ponga i na interaktywną wystawę także trafił jeden z nich.
Rewolucją w podejściu do cyfrowych rozrywek były popularne PC. Kilka takich z końca lat 90. XX wieku dopełniają całości prezentowanych na wystawie zbiorów. Choć gry komputerowe mają wiele wad, to mają również zalety, na które wskazuje Przemysław Krystian.
– Ćwiczymy zręczność, koncentrację, co jest bardzo istotne, ale także patrząc pod kątem technicznym, gry komputerowe mogą być przyczynkiem do tego, by w przyszłości zostać programistą, by zainteresować kogoś informatyką czy techniką. Może to też być powód do tego, by szukać dla siebie przyszłości związanej z branżą gier, i co ciekawe, Polacy w tej branży radzą sobie całkiem nieźle. Sukces „Wiedźmina” to nie jest jedyny przykład tego typu osiągnięć – podkreśla.
Sama wystawa, we wtorek, w pierwszy dzień funkcjonowania, ściągnęła zarówno młodych, jak i starszych. Marika z ciekawością oglądała Commodore’a. – Te gry są kompletnie inne, muszę na razie obczaić, jak to wszystko będzie działało, ale jest gites – oceniła. Pan Paweł przyszedł na wystawę z rodziną. – Stare gry, stare komputery i czasopisma z lat młodości, które zbierałem, bo na gry mnie nie było stać. Pierwsza gra, którą pamiętam, była czarno-biała. Grałem w nią u kolegi i to było coś takiego, jak tenis. Trzeba było przesuwać takie prostokąciki i za ich pomocą odbijać piłeczkę. Dzisiejsze gry są bez porównania inne, jest kosmos – stwierdził.
Oldskulowe gry wideo w Muzeum Zabawek i Zabawy będą prezentowane do 26 sierpnia. Wstęp 7 zł.