Stacje w większości są już gotowe, ale na miejskich rowerach w Kielcach nadal nie można jeździć, mimo że część jednośladów jest gotowa do wyjazdu na ulice. Wciąż nie wiadomo kiedy ostatecznie zostanie uruchomiona jedna ze sztandarowych inwestycji kieleckiego ratusza, czyli miejska wypożyczalnia rowerów.
Przemysław Chmiel, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach, instytucji odpowiedzialnej za realizację inwestycji przypomina, że kluczowym problem pozostaje brak półprzewodników, bez których jednoślady nie mogą wyjechać na ulice miasta.
– Rowery tradycyjne, elektryczne oraz cargo są już u nas. Brakuje jedynie półprzewodnika niezbędnego do uruchomienia blokad w pojazdach. Z przekazanych przez wykonawcę, firmę Roovee, informacji wiemy, że do tej pory dotarła do nich połowa transportu części. Połowy systemu nie będziemy jednak uruchamiać. Obecnie wykonawca czeka na wyjaśnienia, dlaczego drugi kontener z elektroniką jeszcze nie został dostarczony – mówi.
Dotychczas ukończono prace przy przygotowaniu 57 stacji rozmieszczonych w całym mieście.
– Na każdym ze słupów pojawi się jeszcze daszek z LED-owym oświetleniem. Tych elementów jeszcze nie montujemy, a to z uwagi by nie narazić ich na akty wandalizmu przed uruchomieniem systemu. Dachy wraz z panelami solarnymi zostały już dostarczone. Jednak będą one instalowane w momencie rozwożenia rowerów – stwierdza.
Projekt, który pierwotnie miał być uruchomiony pod koniec ubiegłego roku, wciąż nie działa, a termin jego oddania do użytku był kilkukrotnie przekładany. Na początku otwarcie wypożyczalni przesunięto na koniec kwietnia tego roku argumentując to lepszą porą na rowery. Do otwarcia jednak nie doszło. Kolejnym terminem miało być tegoroczne Święto Kielc przypadające 27 czerwca. Wypożyczalni nadal jednak nie ma i nikt w ratuszu nie jest w stanie podać konkretnej daty otwarcia.
Zaistniałą sytuację i dotychczasowe działania kieleckiego ratusza w tej sprawie krytycznie ocenia radny Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
– Prace nad tym przedsięwzięciem trwają od 2019 roku i wciąż nie zostały zakończone. Władze miasta na ostatniej lipcowej sesji miasta mówiły, że sprawa zostanie wyjaśniona w ciągu dwóch tygodni, jednak i ten termin nie został dotrzymany. Nie możemy też zapominać o tym, że jest to projekt realizowany przy wsparciu unijnym. Jeśli władze Kielc nie zasygnalizują zaistniałych trudności, to istnieje ryzyko, że miasto będzie musiało zwrócić przeznaczone na ten cel dofinansowanie. W tym przypadku zabrakło przewidywania i odpowiedniej reakcji. Ratusz powinien precyzyjnie określić termin uruchomienia wypożyczalni i wywiązać się z niego. A nie jest to jedyny projekt, z którym władze Kielc mają niestety problemy – komentuje radny.
Z kolei radna Katarzyna Czech-Kruczek z klubu Koalicji Obywatelskiej uważa, że miasto nie jest do końca odpowiedzialne za zaistniałe opóźnienia. Radna ma jednak nadzieję, że problem uda się szybko opanować.
– Ciągle oczekujemy na uruchomienie tego systemu. Mamy już sierpień więc dobrze by było, żeby kielecki rower miejski mimo wszystko był udostępniony kielczanom jeszcze w tym roku, przed zimą – dodaje radna.
Począwszy od 28 czerwca, kara umowna naliczana wykonawcy wynosi 428,11 zł brutto za każdy dzień zwłoki. Do tej pory łączna suma kar, to niecałe 16 tys. złotych. Tymczasem koszt całego projektu to 21,5 mln zł, z czego 18 mln zł. pochodzi z Regionalnego Programu Operacyjnego. Realizacją projektu zajmuje się konsorcjum Orange Polska S.A. i Roovee Polska S.A.