Policja poszukuje Maksymiliana M., do niedawna prowadzącego lokale gastronomiczne, a kilka lat temu rzecznika komitetu referendalnego, który chciał bezskutecznie doprowadzić do odwołania prezydenta Wojciecha Lubawskiego. Maksymilian M. został skazany na rok pozbawienia wolności, ale nie stawił się do zakładu karnego. To kolejny wyrok dla mężczyzny. Teraz ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości.
Jak informuje sędzia Jan Klocek, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach – Maksymilian M. został skazany za przestępstwa o wymiarze stalkingu, gróźb karalnych i uszkodzenia mienia. Jednak nie stawił się do miejsca, gdzie musi odbyć karę.
Maksymilian M. był kilkakrotnie karany. Został m.in. prawomocnie skazany na więzienie w zawieszeniu za pobicie kobiety. Wciąż toczy się proces, w którym jest oskarżony o sprzedaż alkoholu bez wymaganej koncesji. Miał proces o eksmisję z lokalu, za który nie płacił, kradł też wodę z miejskich wodociągów.
W ostatniej kampanii aktywnie wspierał kandydującego na prezydenta Bogdana Wentę. Niecały rok po wygranych przez Bogdana Wentę wyborach, mimo wiedzy o łamaniu przez Maksymiliana M. prawa, miasto wsparło kwotą 100 tys. zł, organizowany przez niego festiwal muzyczny. Dodatkowo kupiło bilety na imprezę za prawie 15 tys. zł. Bogdan Wenta nie odpowiedział wówczas na pytanie, czy wsparcie finansowe dla festiwalu było spłaceniem długów za pomoc w walce o prezydenturę w Kielcach.
Maksymilian M. był w 2017 roku skazany prawomocnym wyrokiem za naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, ale nie poszedł do więzienia, bo sąd zamienił mu więzienie na dozór elektroniczny. Sam przyznawał wówczas przed sądem, że był karany „około pięciu razy”. W 2020 roku został znów prawomocnie skazany, tym razem za pobicie kobiety. Teraz ma pójść do więzienia za stalking, uszkodzenie mienia i groźby karalne.
Osoby, które mogą wskazać miejsce pobytu poszukiwanego proszone są o kontakt z policją.