Na początku września do Kielc, po 16 latach, powróci skocznia narciarska. Nie będzie jednak w żadnym stopniu przypominała tej, która stała na szczycie Pierścienicy. Przede wszystkim będzie znacznie mniejsza – ma mieć zaledwie 4 metry wysokości, a długość zeskoku to 15 metrów. Całoroczny obiekt stanie przy Szkole Podstawowej nr 9 w Kielcach.
Projekt jest jednym ze zwycięskich projektów Kieleckiego Budżetu Obywatelskiego. W ubiegłorocznym głosowaniu poparło go ponad 800 osób. Pomysłodawcy chcieli nawiązać do tradycji skoków narciarskich w Kielcach i postawić ją na Stadionie Leśnym, w pobliżu lokalizacji skoczni wyburzonej w 2006 roku.
– Jednak po wielu analizach zdecydowano, że lokalizacja musi zostać zmieniona – informuje Artur Sabat, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach. – Całoroczna skocznia będzie przeznaczona głównie dla dzieci, ale tak naprawdę każdy będzie mógł spróbować swoich sił w tej dyscyplinie sportowej. Konstrukcja będzie ustawiona przy Szkole Podstawowej nr 9 przy ul. Adolfa Dygasińskiego 6 w Kielcach. Zmiana spowodowana jest tym, że musimy mieć w pobliżu dostęp do wody, ponieważ latem igielit, który stanowi podłoże skoczni, musi być odpowiednio zwilżany – tłumaczy zastępca dyrektora.
Przetarg na budowę miniskoczni wygrała firma CompArt z Pabianic, a koszt inwestycji to prawie 95 tys. zł. Konstrukcja ma być gotowa do 9 września br.