Ludzkie szkielety z czasów potopu szwedzkiego odnaleźli archeolodzy pracujący na tzw. „wyspie”, gdzie mieścił się zamek w Ćmielowie. Budowla należała do jednej z najznamienitszych postaci polskiego renesansu – Krzysztofa Szydłowieckiego. Teraz prywatni właściciele pozamkowej ruiny zdecydowali o restauracji i odnowieniu tego miejsca.
Kierownik badań archeologicznych Tomasz Olszacki informuje, że pierwsze dwa tygodnie pracy przyniosły bardzo ciekawe informacje. Przede wszystkim udało się ustalić, że zamek był znacznie większy, niż do tej pory sądzono. Jak wyjaśnia, w obiekcie o regularnym kształcie prostokąta znajdowała się wielobocznie zamknięta kaplica, której ściana do dziś się zachowała, ale istniały też dwa domy zamkowe: wschodni i zachodni. Dotychczas twierdzono, że były o wiele krótsze. Obecne badania wykazały, że miały długość ok. 30 metrów.
Archeolodzy nieustannie badają teren, nie wykluczają istnienia budowli bramnej, znajdującej się naprzeciwko ryzalitu kaplicznego. Tomasz Olszacki zaznacza też, że widoczne dziś pozostałości zamku, gdzie znajdowała się kaplica, nie są tymi najstarszymi. Już w XV wieku były tam pierwsze założenia rezydencjalno-obronne. O ich istnieniu świadczą kafle gotyckie, w tym jeden z wyobrażeniem męsko-rybiej hybrydy.
Sensacją jest też wyłowienie ze stawu, czyli dawnej fosy, ludzkich kości. Szczątki datowane są na połowę XVII wieku, czyli czas potopu szwedzkiego. Prawdopodobnie należą do sześciu osób. Znaleziono kości, w tym dwie czaszki. Jedna z nich jest zachowana kompletnie, widać też śmiertelną ranę zadaną ostrym przedmiotem.
Archeolog przypomina, że w kwietniu 1657 roku, nieopodal Ćmielowa doszło do spotkania wojsk sojuszniczych króla Szwecji Karola Gustawa i Jerzego Rakoczego, księcia Siedmiogrodzkiego, wspartego siłami kozackimi wysłanymi przez Bohdana Chmielnickiego. Wiele wskazuje na to, ze zamek ćmielowski został zajęty przez kozaków. Jak podają źródła pisane, doszło wtedy do mordu, miało zginąć nawet kilkadziesiąt osób z okolicznej szlachty.
Wkrótce szczątki zostaną przebadane przez antropologa, który określi między innymi wiek i płeć. Może się okazać, że wśród zabitych były dzieci i kobiety. Po zakończeniu badań właściciele zamku planują szczątki pochować.
Podczas prac znaleziono także ciekawe elementy wyposażenia i wykończenia wnętrz zamkowych. Były to m.in.: płyty posadzkowe pochodzące z XVI wieku ze szkliwem zielonym i miodowym, dachówki karpiówki, kafle renesansowe, a także grot z kuszy wałowej, czyli potężnej machiny obronnej znajdującej się na zamkowych murach.
Archeolodzy pozostaną w Ćmielowie jeszcze przez 1,5 miesiąca. W tym czasie odkopane zostaną mury, a także kamienna posadzka. Wszystkie elementy zostaną zabezpieczone i wyeksponowane. Z kolei część przedzamcza zostanie objęta nadzorem archeologicznym, ponieważ nowi właściciele planują w niej zamieszkać.