Pod betonową podłogą spędziły 41 lat. Próba ich wydobycia miała miejsce 22 lata temu, ale okazała się fiaskiem. Mowa o tzw. bibule, którą członkowie „Solidarności” z ożarowskiej cementowni ukryli 14 grudnia 1981 roku, tuż po ogłoszeniu stanu wojennego. Kryjówką był ówczesny budynek przyzakładowej szkoły, w którym dziś funkcjonuje firma Mobruk.
Worek wypełniony broszurami i książkami, za które groziło w stanie wojennym więzienie, schowali Andrzej Gajek wraz z Tadeuszem Raszewskim. Ukryty był w przyzakładowych warsztatach, pod podłogą.
– Za rozpowszechnianie tej literatury groziło więzienie. Przez około pół roku Służba Bezpieczeństwa poszukiwała tych materiałów, ale na szczęście nie udało im się ich znaleźć – wspomina Andrzej Gajek.
O schowku wiedziało łącznie tylko pięć osób. Byli to również: Józef Tyburczy, Krzysztof Zygmunt i Józef Nowacki. Próba wykopania schowanych papierów zakończyła się fiaskiem w 2000 roku. Dopiero w ubiegłym roku wyszło na jaw dlaczego. Krzysztof Zygmunt o dwa metry przesunął tajemniczy worek, dla bezpieczeństwa. Dziś mówi, że było to spontaniczne działanie.
Wydobycie dokumentów nie udałoby się, gdyby nie pomoc specjalistów ze Świętokrzyskiej Grupy Eksploracyjnej, którzy na co dzień poszukują znacznie starszych artefaktów. Prezes grupy Sebastian Grabowiec mówi, że wraz z kolegami chętnie podejmuje takie wyzwania. Do tej akcji potrzebny był georadar.
– Dzięki kolegom: Pawłowi Poborcy i Maćkowi Gancarskiemu, którzy obsługują georadar, udało nam się wydobyć ten depozyt po 41 latach. Proces nie był prosty, ponieważ miejsce ukrycia znajduje się dziś w hali produkcyjnej, gdzie jest dużo urządzeń i metalowych przedmiotów. Ostatecznie udało nam się to, namierzyliśmy znalezisko co do kilku centymetrów – opowiada Sebastian Grabowiec.
Mirosław Bęczek, przewodniczący NSZZ Solidarność Cement Ożarów S.A. chciałby po zarchiwizowaniu móc udostępnić odnalezione dokumenty i książki. – Po to żeby nowi członkowie związku, ale też emeryci, renciści, starzy pracownicy mogli się z tym zapoznać. Byłby to też wkład historyczny w nasza spółkę – mówi przewodniczący.
A wśród zachowanych archiwów głównie są broszury i dzieła literackie, m.in. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Czesława Miłosza, Marka Hłaski, czy Georga Orwella. Ponadto publikacje dotyczące działalności „Solidarności” i ówczesnej cenzury. Wydobyte skarby Solidarności zostaną przekazane Archiwum Państwowemu w Kielcach.
14 grudnia 1981 roku cementownia była już przejęta przez wojsko. Pojawił się również komendant wojskowy, który przejął funkcję dyrekcji zakładu, teren był obstawiony transporterami i żołnierzami z bronią ostrą. Ta sytuacja zmusiła działaczy Solidarności do schowania bibuły.