Coraz trudniejsza sytuacja w Świętokrzyskim Centrum Onkologii.
Jak informowaliśmy, w poniedziałek (22 sierpnia) do południa ponad 30 pielęgniarek anestezjologicznych i instrumentariuszek pracujących na bloku operacyjnym złożyło kilkudniowe zwolnienia lekarskie. We wtorek (23 sierpnia) jest już 50 pielęgniarek przebywa na L4, to ponad 80 proc. obsady pielęgniarskiej na bloku. W związku z tym lecznica zmuszona była odwołać kilkadziesiąt planowych operacji, mówi Izabela Opalińska, rzecznik ŚCO.
– Około 50 pań w tej chwili jest już na zwolnieniach lekarskich. 24 z nich, to pielęgniarki instrumentariuszki, a 25 to pielęgniarki anestezjologiczne. Niestety, w tej sytuacji jesteśmy zmuszeni utrzymać tylko ostrodyżurowy tryb pracy szpitala. Zabiegi wykonywane są tylko u pacjentów, u których występuje zagrożenie życia. Natomiast zabiegi planowe są wstrzymane do odwołania – mówi Izabela Opalińska.
Z naszych informacji wynika, że masowa absencja pielęgniarek w pracy, w rzeczywistości nie ma związku z ich zachorowaniem. Ma być to forma protestu przeciw nowemu sposobowi naliczania wysokości płac. Od 1 lipca tego roku zaczęły obowiązywać nowe minimalne wynagrodzenia zasadnicze w ochronie zdrowia. Ustawa zakłada podwyżki m.in. dla pielęgniarek i położnych według wymaganych kwalifikacji, a nie tylko stażu zawodowego. Może się więc zdarzyć, że pielęgniarka z krótszym stażem będzie zarabiać więcej, niż starsza koleżanka.
Marek Bogusławski, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego odpowiedzialny w regionie za ochronę zdrowia informuje, że zarówno dyrekcja szpitala, jak i on sam pracują nad tym, by w ŚCO wznowiono zabiegi planowe.
– Dyrekcja szpitala pracuje nad tym, aby zatrudnić pielęgniarki z zewnątrz. Wtedy mogłyby być wykonywane zabiegi planowe. Ja będą codziennie rozmawiał z pielęgniarkami, z dyrekcją innych szpitali. Będziemy chcieli na bieżąco reagować tak, by ciągłość świadczeń była zapewniona – dodał Marek Bogusławski.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, gdzie zatrudnionych jest ponad 1,1 tys. pielęgniarek, praca przebiega według planu, zapewnia Anna Mazur-Kałuża, rzecznik szpitala na Czarnowie.
– Te same postulaty, o których słyszymy chociażby w kwestii Świętokrzyskiego Centrum Onkologii pojawiają się również w naszym szpitalu. Niezależnie od tych roszczeń płacowych, chcemy przypomnieć, że w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, pielęgniarki otrzymały podwyżki na poziomie ponad 30 proc. Pensje pielęgniarek w naszym szpitalu sięgają około 8 tys. zł i więcej – mówi Anna Mazur-Kałuża.
Rozwiązanie sytuacji znalazł Youssef Sleiman, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Czerwonej Górze. Jak mówi, pielęgniarki otrzymały podwyżkę wynagrodzeń zgodnie z posiadanym wykształceniem, z posiadaną specjalizacją, ale tym pracownikom przybyło także obowiązków.
– Ponieważ różnice w płacach między grupami pielęgniarek są duże, ustaliłem nowy zakres obowiązków. Pielęgniarki, które zarabiają więcej, mają więcej obowiązków, większy nadzór, większą odpowiedzialność. Pielęgniarka z wyższym wykształceniem i specjalizacją nadzoruje inne pielęgniarki, odpowiada za oddział, gdy nie ma oddziałowej. Personel na takie rozwiązanie się zgodził i pracujemy bez problemów – dodał Youssef Sleiman.
Średnie wynagrodzenie pielęgniarek w Świętokrzyskim Centrum Onkologii, to ponad 8840 złotych brutto. W środę (24 sierpnia) o sposobach rozwiązania kryzysu mają rozmawiać dyrektorzy placówek medycznych, które podlegają urzędowi marszałkowskiemu.