Pierwszej porażki w sezonie doznali piłkarze rezerw Korony Kielce. W 5. kolejce 3. ligi „żółto–czerwoni” przegrali przed własną publicznością z Sokołem Sieniawa 1:2 (0:1).
Jedynego gola dla gospodarzy strzelił w 83. minucie Jakub Konstantyn. Dla gości bramki zdobyli Oskar Mazgoła w 33. minucie i Karol Twardowski w doliczonym czasie gry.
– Szkoda tego meczu, bo wcale nie uważam, że byliśmy słabszą drużyną. To my dyktowaliśmy warunki, a przez 70 minut gra toczyła się na połowie zespołu z Sieniawy. W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy dwóch stuprocentowych sytuacji i popełniliśmy jeden błąd. Chociaż uważam, że w tej sytuacji błąd popełnił sędzia, bo nasz zawodnik był faulowany środkowej strefie boiska, a arbiter puścił grę, poszła z tego kontra i straciliśmy bramkę. Zawodnicy pokazali charakter i wiarę w zwycięstwo do samego końca. Wyrównaliśmy i wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą. Błąd młodego piłkarza (red. Szymon Płocica), który z niewiadomych przyczyn nie wybił piłki i straciliśmy bramkę. Takie błędy przeciwnicy będą zawsze wykorzystywali – stwierdził trener Mariusz Arczewski.
– Jak wykorzystalibyśmy sytuacje stworzone w pierwszej połowie, to ten mecz potoczyłby się zupełnie inaczej. Mimo wszystko dążyliśmy do wyrównania i dopięliśmy swego. Później błąd zespołu, a nie Szymona spowodował, że przegrywamy po raz pierwszy w tym sezonie – powiedział kapitan Piotr Lisowski.
W niedzielę 4 września druga drużyna Korony zmierzy się na wyjeździe z Orlętami Radzyń Podlaski.