Kontrowersje wokół dyrektora Domu Środowisk Twórczych, opinie radnych i kontrole CBA oraz władz miasta nie zmieniły jego sposobu działania. W Pałacyku Zielińskiego znów wystąpił zespół Wołosatki.
Dyrektor Ryszard Pomorski nadal organizuje koncerty grupy, której jest prezesem, w instytucji miejskiej, którą zarządza i która prawdopodobnie płaci za te występy.
Zespół wystąpił w Pałacyku Tomasza Zielińskiego w niedzielę, 28 sierpnia. Według radnego Marcina Stępniewskiego, otwartą kwestią pozostają dochody, jakie z tego tytułu osiągnęła instytucja i to, czy wydarzenie było opłacane przez DŚT. Radny zastanawia się również, dlaczego prezydent Bogdan Wenta, mimo tak wielu kontrowersji, które co chwila wychodzą na światło dzienne wciąż pozwala by sytuacja się powtarzała.
– Należy pamiętać, że działalność Ryszarda Pomorskiego to jedno, jednak fakt, że włodarz miasta i jego zastępca odpowiedzialny m.in. za instytucje kulturalne, Marcin Chłodnicki, dopuścili do tego, że w Kielcach powstało swoiste „państwo w państwie”, jest zastanawiające i w pełni obciąża Bogdana Wentę – komentuje radny.
Zastępca prezydenta Kielc, Marcin Chłodnicki, mówi, że nie wiedział o ostatnim koncercie Wołosatek w Domu Środowisk Twórczych. Wskazuje jednak, że nadal trwa kontrola rozpoczęta na początku sierpnia tego roku.
– Cała informacja po kontroli zostanie przedstawiona prezydentowi miasta, mnie oraz opinii publicznej w momencie zakończenia analizy dokumentów, a jest to dokumentacja obejmująca trzy lata. To tysiące stron akt, które należy przejrzeć. Dopiero po sporządzeniu protokołu przez zespól kontrolerów będzie można powiedzieć coś więcej w tej sprawie – mówi.
Marcin Chłodnicki twierdzi, że ratusz nie ma pełnej kontroli nad działaniami Ryszarda Pomorskiego. – Władze miasta są organem prowadzącym, który może reagować tylko w momencie wykrycia nieprawidłowości. Musimy zaczekać na to, co wykażą trwające kontrole, nasza i ta prowadzona przez CBA. Wtedy będziemy mogli zająć jednoznaczne stanowisko w tej sprawie i podjąć kolejne działania – mówi.
Przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni, radny Kamil Suchański, jest zdania, że cała sytuacja trwa zdecydowanie za długo, a problemy ze sprawnym wyjaśnieniem tej sprawy wynikają z mało zdecydowanych działań władz miasta.
– Cała sytuacja jest kuriozalna. Radny w myśl obowiązujących przepisów ma pełne prawo kontroli miejskich jednostek. Nie rozumiem w czym jest problem. Najwidoczniej są tu pewne okoliczności, których upublicznienie jest niewygodne dla wiceprezydenta Marcina Chłodnickiego. Cała sprawa może budzić jedynie zaskoczenie i zażenowanie – zaznacza.
Zgodnie z planem, miejska kontrola ma potrwać do środy, 31 sierpnia. Istnieje jednak możliwość, że z uwagi na objętość materiału poddanego analizie, termin jej zakończenia może zostać przesunięty w czasie.
Kontrola wszczęta przez kielecki ratusz obejmuje wydatki miejskiej instytucji, których dokonano w latach w latach 2019 – 2021, czyli okresie, który interesuje również radnego Marcina Stępniewskiego.