Kielecki ratusz nie wyklucza, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy podjęta zostanie decyzja w sprawie wprowadzenia podwyżki opłat za bilety autobusowe na terenie miasta. Na razie urzędnicy szukają oszczędności ograniczając kursy na niektórych liniach autobusowych.
Dyrektor ZTM w Kielcach, Barbara Damian, przyznaje, że możliwość przedstawienia radzie miasta projektu uchwały w tej sprawie jest poważnie rozważana. Na razie w związku z poszukiwaniem oszczędności, zdecydowano, że część kursów na czterech liniach autobusowych zostanie zmniejszona.
– Zmiany będą obowiązywały na linii 30, 34, 35, a także 46. Poza godzinami szczytu częstotliwość kursów autobusów zostanie ograniczona. Decyzja ta jest związana z rosnącymi kosztami i trudną sytuacją finansową instytucji. W lipcu ogłoszono wskaźnik waloryzacji, który osiągnął poziom 9,8 proc. Już teraz wiemy, że do końca tego roku zabraknie nam 10 mln zł. To trudna sytuacja. Póki co szukamy pieniędzy w budżecie miasta w ramach przesunięć budżetowych, by uzupełnić tę lukę. Jednak praktycznie w każdym obszarze są duże potrzeby. Obecnie w związku z ograniczeniami na tych czterech liniach mamy uzyskać oszczędności w wysokości 600 tys. zł – mówi.
Barbara Damian stwierdza, że jeśli nie uda się znaleźć w budżecie miasta brakującej kwoty istnieje możliwość, że ZTM zdecyduje się na ograniczenie liczby kursów kolejnych linii autobusowych.
Przewodniczący rady miasta, Jarosław Karyś, z klubu Prawa i Sprawiedliwości, podkreśla, że radni z klubu PiS nie zostali jeszcze formalnie poinformowani o takich planach.
– Oczywiście w sytuacji przedstawienia takiej propozycji oficjalnie przez prezydenta Kielc z całą pewnością pochylimy się nad tym zagadnieniem. Do tej pory jeszcze o tym nie dyskutowaliśmy i trudno określić, jak ocenimy pomysł podniesienia cen biletów – mówi.
Radna z klubu Bezpartyjni i Niezależni, Katarzyna Suchańska, jest przekonana, że podwyżka opłat za bilety skutecznie zniechęci mieszkańców miasta do korzystania z komunikacji publicznej.
– Warto zauważyć, że część osób z uwagi na ceny paliwa mogłaby chętniej korzystać z komunikacji miejskiej. Jednak podwyższenie cen biletów całkowicie przekreśla argument niższej ceny przejazdu. Bez wątpienia przy odrobinie chęci udałoby się znaleźć sposoby na znalezienie oszczędności. Na przykład w Starachowicach komunikacja publiczna jest darmowa. Z całą pewnością można stwierdzić, że w naszym mieście nie zrobiliśmy jeszcze wszystkiego, by zoptymalizować koszty jej funkcjonowania – zwraca uwagę.
Przewodnicząca klubu Projekt Wspólne Kielce, Anna Kibortt, jest zdania, że dyskusja nad tym zagadnieniem jest nieunikniona, z uwagi na rosnące koszty głównie paliw.
– Musimy pamiętać, że sytuacja finansowa Kielc nie jest łatwa. Miasto może podnieść opłaty za korzystanie z komunikacji publicznej lub ograniczyć liczbę kursów poszczególnych linii. To drugie rozwiązanie jest mało prawdopodobne. Z całą pewnością trzeba będzie przeanalizować sytuację i przyjrzeć się temu, jak mogą wyglądać potencjalne zmiany w komunikacji miejskiej – ocenia.
Z kolei wiceprzewodnicząca rady miasta, Katarzyna Czech-Kruczek, z Koalicji Obywatelskiej, zaznacza, że na razie jest za wcześnie na ocenę zasadności podwyższenia opłat za przejazdy komunikacją miejską.
– Nasz klub nie dyskutował o takiej ewentualności. Przed podjęciem decyzji musiałabym się zapoznać z wszelkimi wyliczeniami oraz argumentami „za” i „przeciw”. Nie bez znaczenia byłaby także analiza wyników finansowych ZTM – twierdzi radna.
Obecnie nie wiadomo o ile mogłyby wzrosną ceny biletów autobusowych w Kielcach. Aktualnie bilet jednorazowy/40 minutowy w strefie miejskiej kosztuje 3,40 zł normalny oraz 1,70 zł ulgowy. Z kolei w strefie aglomeracyjnej bilet jednorazowy/40 minutowy to wydatek 3,60 zł., a ulgowy 1,80 zł.