Na środowej (31 sierpnia) sesji radni Sandomierza zajmą się m.in. sprzedażą kontrowersyjnej działki. Nieruchomość ma jeden ar, znajduje się na ul. Żydowskiej w sąsiedztwie restauracji. Jej właściciele dzierżawią obecnie ten fragment gruntu od miasta, ale chcą mieć go na własność.
Cały klub radnych PiS głosować będzie przeciw tej transakcji. Jak powiedział przewodniczący klubu Krzysztof Szatan, jednym z głównych argumentów jest to, że działka sąsiaduje z innym miejskim gruntem i poprawia warunki zagospodarowania tego obszaru. Ma to duże znaczenie w kontekście Sandomierza jako pomnika historii i aspiracji miasta, aby znaleźć się na liście UNESCO.
– Nie możemy tylko mówić o interesie inwestora. Musimy mieć też na uwadze interes miasta. Działka leży w bardzo ważnym obszarze, czyli na starówce i powinna być w dyspozycji gminy – dodał radny Krzysztof Szatan.
Wojciech Czerwiec, przewodniczący rady miasta jest innego zdania. Uważa, że działka dla miasta jest praktycznie bezużyteczna, ponieważ sąsiaduje ze schodami prowadzącymi na Podwale, a przedsiębiorcy zainteresowani kupnem nieruchomości sprawdzili się już jako ludzie, którzy potrafią stworzyć atrakcyjny zakątek starego miasta, ponadto są mecenatami wielu wydarzeń, ostatnio byli głównym sponsorem Festiwalu Muzyka w Sandomierzu.
Działka ma być sprzedana w trybie bezprzetargowym. Na sesji radni głosować będą także nad zmianami w budżecie. Zdecydują czy dołożyć około 280 tys. zł do przebudowy giełdy rolnej. Tyle pieniędzy brakuje do najtańszej oferty przetargowej złożonej przez firmę Robson z Sandomierza. Na inwestycję miasto miało zaplanowane 17, 5 mln zł.