W spotkaniu 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy Korona przegrała z Pogonią Szczecin 1:2. Jedyne trafienie dla kielczan zaliczył Dawid Błanik.
Trener Korony żałował, że w spotkaniu z Pogonią, mimo dobrej gry w drugiej części meczu, nie udało się zdobyć choćby punktu.
– Gratulacje dla Pogoni. Pod koniec jednak było gorąco. Mieliśmy swoją sytuację i dużo stałych fragmentów, ale nie dogoniliśmy rywali o i nie mamy nawet jednego punktu. Od początku w naszym wykonaniu było widać przerażenie i strach. Byliśmy spóźnieni, to wręcz była kpina, a nie pressing. „Dostaliśmy” drugiego gola i trzeba było się otrząsnąć. Dokonaliśmy dwóch zmian i w przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy zagrać odważniej. Nieuznana bramka dla rywali była takim bodźcem do ataku. Szkoda, że ostatecznie się nie udało choćby zremisować. Podziękowania dla kibiców za to, że tak licznie przyszli na stadion i nas wspierali. Musimy dalej walczyć o punkty – powiedział trener Korony, Leszek Ojrzyński.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się zapomnieć o poprzednim, złym w naszym wykonaniu meczu. W pierwszej połowie wyglądaliśmy dobrze w każdym elemencie gry. W drugiej, dobrze było tylko do momentu trzeciego gola, który został anulowany przez VAR. Oczywiście Korona była cały czas groźna, a my nie wyglądaliśmy na takich, którzy chcą podwyższyć wynik. Finalnie zrobiliśmy wszystko, aby dowieźć ten rezultat do końca i to się udało – skomentował mecz Jens Gustafsson, szkoleniowiec „Portowców”.
– W pierwszej połowie byliśmy tłem dla Pogoni. Później role się odwróciły, ale sami jesteśmy sobie winni. Jestem zły również na siebie, bo zawsze można było się lepiej zachować przy stracie goli. Walczyliśmy dzielnie, ale się nie udało – powiedział po spotkaniu Konrad Forenc, bramkarz Korony.
– Pierwsza część meczu nam nie wyszła i zdajemy sobie z tego sprawę. Pozytywne jest to, że dość szybko zdobyliśmy gola. Szkoda tych sytuacji bo można było przynajmniej zremisować. Na wyniku zważyła jednak ta pierwsza połowa. Ja też miałem swoją szansę i gdybym bardziej dokręcił piłkę to wpadłaby do siatki. W kolejnych spotkaniach musimy szukać takiej gry, jak w tej drugiej odsłonie meczu – stwierdził Oskar Sewerzyński, pomocnik Korony Kielce.
Kolejny mecz Korona rozegra za tydzień w niedzielę (11 września). O godz. 12.30 kielczanie zmierzą się na wyjeździe z Miedzią Legnica.