We wtorek (13 września) rozpoczęto spuszczanie wody z zalewu w Sielpi. Za dwa tygodnie, kiedy akwen zostanie osuszony, budowlańcy przystąpią do dokończenia rozpoczętych prac. Woda z powrotem zostanie napuszczona przed zimą.
Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich informuje, że zakończył się sezon turystyczny i można przystąpić do dokończenia rozpoczętych projektów. W związku z tym, że wykryto uszkodzenie jazu, konieczne było spuszczenie wody.
– Naprawa urządzenia jest kluczowa dla przyszłego losu zalewu. Dzięki niemu możliwe jest dowolne piętrzenie wody w zależności od pogody. Tama umożliwia utrzymanie funkcji retencyjnej zalewu, a nie tylko rekreacyjnej.
Jak dodaje burmistrz, drugą inwestycją, która wymaga osuszenia zalewu jest dokończenie budowy łapacza rumoszu, czyli instalacji u wlotu rzeki, która wyłapuje zanieczyszczenia dostające się z biegiem rzeki do zalewu. Niezbędne jest wykonanie dojazdu do specjalnego miejsca w którym zbierają się gałęzie, liście i inne rzeczy nanoszone przez wodę.
– Przypominam, że łapacz rumoszu to rodzaj progu, który usytuowany jest poniżej poziomu wody i umożliwia wyłapanie grubszych frakcji niesionych przez rzekę. Wymaga on jednak obsługi, czyli co jakiś czas musi tam podjechać koparka i wybrać zanieczyszczenia a następnie je usunąć i wywieźć.
W ramach rewitalizacji Sielpi zostało też dokończenie mola i kładki łączącej dwa brzegi zalewu. Konstrukcje są już wybudowane nad wodą, jednak konieczne jest jeszcze zainstalowanie barierek dla bezpieczeństwa spacerowiczów.
Molo ma formę łuku rozpiętego między brzegiem północnym, a wyspą na środku zbiornika. Jest ustawione na metalowych palach, a sam deptak wyłożono drewnianymi deskami. Ma szerokość około 4-5 metrów, a długość niemal 100 metrów, razem ze swoim zwieńczeniem na wyspie.
Z kolei długi pomost, który łączy brzeg północny z południowym u wlotu rzeki jest nieco węższy, ma około trzy metry szerokości. Dwie kładki rozciągnięte są pomiędzy wyspami od strony wschodniej, gdzie podziwiać można dziką przyrodę. Budowa mola i kładki to też gratka dla kajakarzy. Dzięki urozmaiceniu terenu, usypaniu kilku wysp, to atrakcyjne miejsce rekreacji.
Wszystkie prace mają zostać zakończone do 30 listopada, co oznacza, że woda wróci do zalewu w grudniu.