Kieleccy radni Platformy Obywatelskiej apelują o przyjęcie nowego statutu miasta. Przewiduje on m.in możliwość podziału stolicy województwa świętokrzyskiego na jednostki pomocnicze, czyli dzielnice. Przed jutrzejszą sesją, przekonywali dziś o powodach takiego rozwiązania.
Katarzyna Czech-Kruczek, wiceprzewodnicząca rady miasta z Koalicji Obywatelskiej, uważa że może to usprawnić komunikację władz z mieszkańcami i przyczyni się do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Jak sama zaznacza, przyjęcie nowego statutu miasta, nie zobowiązuje do automatycznego wprowadzenia podziału Kielc.
– Zapis w statucie dotyczący możliwości wprowadzenia jednostek pomocniczych, jakimi są dzielnice może być przyczynkiem do debaty publicznej i konsultacji społecznych w zakresie możliwego podziału. To mieszkańcy zadecydują, jeżeli ich zdaniem powołanie jednostek pomocniczych nie jest zasadne, ich wola będzie wiążąca. Statut przewiduje i daje jedynie taką możliwość – dodaje.
Radni KO nie są jednak w stanie ocenić kosztów takiego przedsięwzięcia. Będzie to możliwe dopiero w przypadku wyrażenia zgody na taki podział będzie można dyskutować o kompetencjach, sposobie wyboru i prerogatywach, a także kosztach funkcjonowania dzielnic.
Wszystko wskazuje jednak na to że pomysł wprowadzenia w Kielcach dzielnic nie spotka się z aprobatą innych klubów.
Przewodniczący rady miasta, Jarosław Karyś, z klubu Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że zapisy statutu w wielu kwestiach są dyskusyjne.
– Zapis o możliwości utworzenia dzielnic w Kielcach jest w ogóle niepotrzebny w statucie. Jest to wprowadzanie pewnego zamętu w funkcjonowaniu miasta. Jako klub radnych Prawa i Sprawiedliwości zastanawiamy się nad odrzuceniem tego zapisu, ponieważ nie jest to potrzebne dla funkcjonowania miasta i jego mieszkańców. Ten pomysł nie jest dobry dlatego, że Kielce są zbyt małe, by tworzyć takie jednostki pomocnicze. To rozwiązanie zwiększy koszty funkcjonowania rady miasta oraz innych organów. W miastach poniżej 200 tys. mieszkańców takie rozwiązania są zbyteczne – mówi.
Jarosław Karyś zaznacza, że kwestia podziału na dzielnice jest tylko jedną z wątpliwości jakie pojawiają się w sprawie nowego statutu miasta stąd rozważamy zgłoszenie wniosku o zdjęcie tej uchwały z porządku obrad – dodaje przewodniczący.
Anna Kibortt, przewodnicząca klubu Projekt Wspólne Kielce, deklaruje, że zamierza głosować za przyjęciem nowego statutu miasta, jak jednak dodaje, jest przeciwna powołaniu dzielnic w stolicy województwa.
– Analizowałam różnego rodzaju opracowania związane z jednostkami pomocniczymi, rozmawiałam także z przedstawicielami rad miast, w których dzielnice funkcjonują. Tak naprawdę nie można powiedzieć, aby w którymś mieście takie rozwiązanie działało w stu procentach. W wielu wypadkach trafiają się dzielnice, w których istnieje grupa prężnych działaczy społecznych, natomiast w tym samym mieście istnieje wiele miejsc, w których nie ma chętnych do tego typu aktywności – ocenia.
Zdaniem Kamila Suchańskiego, przewodniczącego klubu Bezpartyjni i Niezależni, tworzenie dzielnic w Kielcach nie ma obecnie uzasadnienia.
– Kielce nie są dużym miastem, niespełna 200 tysięcznym. Nie widzę podstaw do tego aby powstawały rady dzielnicy. A nawet jeśli miałbym rozważać taki pomysł, powinny być to twory społeczne, nie generujące dodatkowych kosztów, a także takie, które nie opóźniałyby możliwości wprowadzania uchwał i podejmowania decyzji przez radę miasta i pana prezydenta. Nie możemy tworzyć zbędnej biurokracji. Szerzej moglibyśmy ocenić ten pomysł, gdyby pojawiła się konkretna propozycja ich utworzenia w Kielcach. Patrząc jednak na doświadczania innych miast, wydaje mi się, że w Kielcach nie ma miejsca na dzielnice- uważa.
O tym, czy w Kielcach potrzebny jest podział na dzielnice będziemy dyskutować w audycji Punkty Widzenia, o 16.30.