7 tys. zł i biżuterię o wartości około 20 tys. zł. stracił 61-letni mieszkaniec Starachowic, który uwierzył fałszywemu policjantowi. Podobna historia spotkała 90-letnią kobietę, która za swoją naiwność zapłaciła 10 tys. zł.
Paweł Kusiak z Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach informuje, że we wtorek (13 września) po południu do dwóch mieszkańców miasta zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta.
W obu przypadkach posłużył się tą samą historią. Opowiedział swoim rozmówcom, że rozpracowuje grupę przestępców, którzy włamują się do mieszkań i kradną pieniądze oraz cenne przedmioty.
Przekazał, że aby uchronić się przed utratą kosztowności muszą spakować je do reklamówki i postępować zgodnie z jego poleceniami. Na taką historię nabrała się 90-letnia mieszkanka Starachowic, która wyrzuciła przez okno swoje oszczędności. Z kolei 61-letni mężczyzna zgromadzone pieniądze i biżuterię powiesił na płocie. Kiedy zorientowali się, że padli ofiarami oszusta, zgłosili sprawę prawdziwym funkcjonariuszom.
Paweł Kusiak przypomina, że policjanci nigdy nie proszą o przekazywanie im pieniędzy i apeluje o zachowanie rozsądku w kontaktach z nieznajomymi osobami przez telefon.
Dwie próby wyłudzenia „na policjanta” odnotowano dziś (środa 14 września) także w Sandomierzu. Na szczęście, nikt nie dał się oszukać.