W Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji 83. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę oraz obchody Dnia Sybiraka. Przy symbolicznej Mogile Katyńskiej i Wołyńskiej na cmentarzu katedralnym były przemówienia i złożono kwiaty.
Janusz Stasiak, zastępca burmistrza Sandomierza przypomniał okoliczności historyczne napaści Związku Sowieckiego na Polskę. Dodał, że 17 września 1939 roku zaczęła się gehenna narodu polskiego oraz żołnierzy.
– Atak sowiecki na Polskę charakteryzował się brakiem szacunku dla jakichkolwiek norm cywilizowanego państwa. 83 lata później mamy konflikt w Ukrainie, znowu wielkorosyjski szowinizm, bez poszanowania norm, którego celem są cywile i zakłady pracy – porównał.
Dodał, że historia uczy nas, iż silna i sprawna armia to podstawa i trzeba wzmocnić potencjał przemysłu obronnego.
W uroczystościach brała udział delegacja sandomierskiego Koła Sybiraków, w tym m.in. Anatol Nikorowski, który był zesłany na Sybir wraz ze swoimi rodzicami i czworgiem rodzeństwa, gdy miał 6 lat. Mieszkał wtedy w Osadzie Krechowieckiej w województwie wołyńskim. Zapamiętał kwietniowy poranek i głośne pukanie do drzwi, kiedy żołnierze radzieccy oznajmili, że mają 15 minut na spakowanie się.
– Mama się rozpłakała, my też, a potem zamknęli nas na siedem dni w więzieniu. Czekaliśmy tam na wagony. Jak przyjechały, to zapakowali nas do nich ciasno i tak jechaliśmy. Z pobytu na Syberii pamiętam, że wszyscy byli ciągle głodni i ja też oraz przejmujące zimno – wspominał Anatol Nikorowski.
W uroczystościach wzięli udział uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 w Sandomierzu. Andżelika i Michał powiedzieli reporterce Radia Kielce, że to święto jest dla nich ważne, bo wielu Polaków zginęło, gdy Sowieci wkroczyli do naszej ojczyzny.
– Teraz tym bardziej trzeba o tym pamiętać. Za naszą granicą toczy się wojna. Ukraińcy walczą o wolność swojego kraju, ale zagrożona jest też Polska – dodała uczennica.
Na zakończenie uroczystości kilkanaście delegacji złożyło na mogiłach wiązanki kwiatów.