2000 litrów zupy grzybowej, pokazy sokolnicze i warsztaty rozpoznawania grzybów to jedne z wielu atrakcji, które przyciągnęły setki kielczan na polanę kieleckiego stadionu gdzie zorganizowano festyn „Dary Świętokrzyskich Lasów”.
Odwiedzający leśny piknik chwalili sobie że po skosztowaniu smakołyków ze stoisk kilku kół gospodyń wiejskich, mogli spalić kalorie na miejscu, w ćwiczeniach organizowanych przez kluby aktywności sportowych oraz samodzielnie na ścieżkach prowadzących w stronę Telegrafu, Pierścienicy i Słowika.
Na polanie za parkiem linowym specjaliści z sanepidu i grzyboznawcy pomagali także ocenić zebrane grzyby.
– Las to idealne miejsce do spędzenia czasu. Pamiętajmy jednak że las jest dla wszystkich więc szanujemy innych jego użytkowników w tym osoby starsze lub z wózkami dziecięcymi, pilnujmy czworonogów by nie przeszkadzały innym ludziom w wypoczynku ani nie płoszyły zwierzyny leśnej – mówi Monika Karst, specjalista służby leśnej z Nadleśnictwa Kielce.
Przedstawicielka nadleśnictwa przypomniała również, by wybierając się do lasu należy upewnić się że mamy naładowany telefon. Jak mówi, nawet w znanym nam lesie można dać się ponieść euforii zbierania grzybów czy jagód i zabłądzić. Pełna bateria pozwoli w pierwszej kolejności odnaleźć się dzięki lokalizacji na mapach w telefonie, a gdyby to się nie powiodło posłuży do wezwania pomocy.
Od czego zacząć przygodę z lasem podpowiadał również Roman Wróblewski, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Kielce. Warto zacząć od prostych tras, np. od ścieżek dydaktycznych jedna z nich znajduje się np. w okolicach Gruchawki, na Sufragańcu. To miejsce znajduje się jeszcze w granicach miasta Kielce, jest przeurocze i warto je zwiedzić z leśnikiem. Taki spacer z edukatorem można wcześniej zarezerwować na stronie nadleśnictwa – przypomniał Roman Wróblewski.
W wydarzeniu wziął również udział poseł Mariusz Gosek, który przyznał że stadion to jego ulubiony las w którym spędził wiele czasu jako nastolatek. Przyznał że bardzo lubi grzyby a jego ulubionym gatunkiem są maślaki.
– To ważne by spędzać czas w lesie bo to pozwala poza aktywnością fizyczną również odprężyć umysł. To miejsce się bardzo zmieniło na plus. Teraz na stadionie jest wspaniała ścieżka zdrowia, park linowy i bardzo ładna trasa wiodąca na byłą skocznię – dodał parlamentarzysta.
Na miejscu można było przeszkolić się u profesjonalnych ratowników medycznych w udzielaniu pierwszej pomocy. Najmłodsi brali udział w grach i quizach edukacyjnych.
Odwiedzający ustawiali się w jednej z kolejek do stoisk z potrawami. Zainteresowaniem cieszyły się pierogi z Niestachowa. Jak ujawniła jedna z gospodyń, tajemnicą jest farsz – największe wzięcie miała mieszanka kaszy gryczanej, białego sera, fety i wysmażonego boczku.
O 14:30 zaczęto wydawanie zupy grzybowej gotowanej na żywym ogniu w olbrzymim garze o pojemności 2 tys. litrów.