W wielu miastach regionu rozpoczął się już sezon grzewczy.
BUSKO-ZDRÓJ
Obecnie Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Busku-Zdroju jest na etapie zatwierdzania nowej taryfy dla ciepła przez Urząd Regulacji Energetyki. Spółka posiada kotłownie opalane miałem węglowym oraz gazem ziemnym.
Jak informuje Michał Kowalski, dyrektor działu ciepłownictwa, podwyżki miału węglowego osiągną poziom od 63-75 proc. natomiast w kotłowniach opalanych paliwem gazowym będzie to ponad 180 proc., a więc średnia zmiana ceny będzie na poziomie 87 proc. O taką zmianę taryf spółka wystąpiła do Urzędu Regulacji Energetyki.
– Sytuacja zmian cenowych na rynku ciepła jest bezprecedensowa, a niestabilność i nieprzewidywalność najwyższa od wielu lat. Mamy obecnie do czynienia z nadzwyczajną sytuacją ekonomiczną i surowcową. Na rosnącą inflację nałożyło się ograniczenie dostępu do surowców oraz embargo na rosyjski węgiel – mówi.
Nowe ceny za ciepło wynikają przede wszystkim ze wzrostu cen paliw i energii. W poprzednim sezonie grzewczym spółka kupiła miał w cenie 229 zł netto za tonę natomiast obecnie za kwotę 1922,17 zł netto. W ostatnim roku wrosły również ceny gazu. W poprzednim sezonie grzewczym gaz był w cenie 83,40 zł netto za MW, a obecnie jest to cena 792,38 zł netto.
Wszystkie opłaty są wyliczane w oparciu o taryfy zatwierdzone przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Okazuję się jednak, że zmiana ceny to nie jedyny problem, z którym spółki ciepłownicze muszą się zmierzyć ale również pozyskaniem opału na sezon grzewczy.
– Jeżeli pojawią się tylko możliwości skorzystania z programów czy też innych pieniędzy przeznaczonych dla spółek ciepłowniczych, to spółka będzie podejmowała wszelkie działania, aby skorzystać z instrumentów wsparcia – dodał.
Na razie jednak nie można mówić o konkretnej stawce. Spółdzielnie i zarządcy dopiero po otrzymaniu nowych cen ustalą nowe stawki za m2. Spółka ogrzewa większą część miasta. Głównie budynki mieszkalne wielorodzinne ale również szkoły, przedszkola i urzędy. Łącznie z sieci ciepłowniczej spółki jest zasilane na terenie miasta Busko-Zdrój 136 budynków.
Spółka jest gotowa na rozpoczęcie sezonu grzewczego. Czeka na zlecenia od zarządców budynków.
KAZIMIERZA WIELKA
W Kazimierzy Wielkiej od 1 września tego roku obowiązują nowe taryfy. Kazimierskie Przedsiębiorstwo Komunalne posiada dwie kotłownie – informuje Ryszard Staniec – prezes zarządu. Dodaje, że dotychczas za centralne ogrzewanie mieszkańcy płacili średnio od 4 do 5 zł za metr kwadratowy.
– W większej kotłowni, przy ul. Partyzantów 34, a więc dla grupy taryfowej A, średnia cena wzrosła o 84 proc., a w drugiej, mniejszej przy ul. Partyzantów 5, cena wzrosła o 119 proc. Obecna cena za zużycie 1 GJ przy pierwszej taryfie to 132 zł, druga 169 zł – mówi.
Podwyżka wynika z cen węgla na rynku, które ostatnio mocno się podniosły.
– W ubiegłym roku za tonę ekogroszku przedsiębiorstwo płaciło 380 zł. Obecnie za tonę węgla przedsiębiorstwo zapłaciło 2,65 tys. zł. To węgiel kolumbijski, importowany. Na chwilę obecną zakupiono 250 ton ekogroszku – dodał.
Przedsiębiorstwo jest gotowe na rozpoczęcie sezonu grzewczego. Czeka na zlecenia od spółdzielni, wspólnot i szpitala.
KIELCE
Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej rozpoczęło sezon grzewczy w Kielcach. Rzecznik prasowy spółki Anna Niedzielska informuje, że decyzja jest podyktowana prognozami pogody. W związku z tym, we wtorek (20 września), ciepło jest do dyspozycji większości spółdzielni mieszkaniowych. Jako pierwsze o rozpoczęcie sezonu grzewczego zawnioskowały spółdzielnie: Domator, Bocianek, Armatury oraz Iskra.
– Miejski system ciepłowniczy został przestawiony na zimowy tryb pracy i zlecenia są sukcesywnie realizowane. Obserwując prognozy pogody na ten tydzień, spodziewamy się zgłoszeń także od wspólnot mieszkaniowych i pozostałych spółdzielni – dodaje Anna Niedzielska.
Rzeczniczka dodaje, że kielczanie, dla których w mieszkaniu jest już zbyt zimno, powinni informować o tym administrację osiedla lub zarządcę wspólnoty mieszkaniowej. MPEC ma na rozpoczęcie dostaw energii cieplnej 24 godziny od pisemnego wniosku zarządcy.
Anna Niedzielska dodaje, że w cieplejsze dni w czasie sezonu grzewczego kaloryfery w ogrzewanych przez MPEC mieszkaniach mogą być zimne.
– To działanie automatyki pogodowej MPEC, która dostosowuje ilość przekazywanego do budynku ciepła do temperatur zewnętrznych. Dzięki niej odcinany w słoneczny dzień dopływ ciepła do instalacji w mieszkaniu jest następnie automatycznie uruchomiony np. nocą, gdy jest chłodniej. W pogodową automatykę wyposażone są wszystkie wymienniki cieplne należące do Spółki – dodaje.
Poprzedni sezon grzewczy w Kielcach rozpoczął się 25 września 2020 roku i trwał do 10 maja 2021 roku. MPEC ogrzewa mieszkania około 130 tys. kielczan i kilkadziesiąt obiektów publicznych.
KOŃSKIE
Od czwartku (22 września) do grzejników koneckich bloków popłynie ciepło, ale już wiadomo, że mieszkańcy muszą przygotować się na podwyżki cen ogrzewania. Ceny ciepła w blokach wzrosną o około 14 proc. w stosunku do obecnej taryfy, jednak jeszcze nie podano daty zmiany.
Tomasz Szatkowski prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Końskich, informuje, że powodem planowanej podwyżki stawek ciepła jest znaczy wzrost cen miału węglowego.
– PEC w Końskich złożył we wrześniu wniosek o zmianę taryfy dla ciepła do Urzędu Regulacji Energetyki. Wniosek jest w trakcie procedowania i jeszcze nie wiadomo, kiedy wejdzie w życie nowa cena. W złożonym wniosku do prezesa URE planowany wzrost stawek wynosi ok. 14 proc. w stosunku do stawek w obecnie stosowanej taryfie dla ciepła – informuje prezes.
Krzysztof Jasiński, zastępca burmistrza Końskich informuje, że PEC będący spółka gminną, ogrzewa niemal wszystkie bloki w mieście w tym Konecką Spółdzielnię Mieszkaniową.
– Pozostała część mieszkańców, głównie w domach prywatnych ogrzewa się gazem, albo mają piece na węgiel lub pellet – przyznaje.
Tomasz Szatkowski zaznacza, że przedsiębiorstwo nie skorzysta z pomocy tarczy rządowej, bo ceny ciepła wytwarzanego w koneckiej ciepłowni są poniżej maksymalnych cen ustalonych w ustawie.
OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI
W Ostrowcu Świętokrzyskim sezon grzewczy rozpoczyna się w czwartek (22 września) w dwóch spółdzielniach mieszkaniowych: Krzemionkach i Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jednak ogrzanie mieszkań będzie mieszkańców słono kosztować. Jak informują spółdzielnie, w tym roku Miejska Energetyka Cieplna podwyższała ceny dwukrotnie, a ostatnia podwyżka taryfy spowodowała, że za 1 gigadżul energii trzeba zapłacić około 77 proc. więcej.
W spółdzielni Hutnik nowe stawki obowiązują od 1 lipca tego roku. W zależności od budynku, mieszkańcy płacą od ok. 4,5 zł do nawet 9,10 zł za metr kwadratowy miesięcznie. Od początku lipca nowe stawki ustaliła także Ostrowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa. Stawki za centralne ogrzewanie zawierają się w przedziale od 4 do 8 zł za metr kwadratowy miesięcznie. Ostrowieckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego zarządza 90 budynkami na terenie miasta. Zamieszkujący w nich ponoszą koszty między 3 zł a 7,80 zł.
Jedyną spółdzielnią, która nie podwyższyła zaliczek na centralne ogrzewanie jest spółdzielnia Krzemionki. W sezonie grzewczym od 1 czerwca 2022 r. do 31 maja 2023 nadal wynosi 3,26 zł za metr kwadratowy. Niewykluczone jest jednak to, że wysokość zaliczki może ulec zmianie. Znaczący wpływ na jej wysokość ma przede wszystkim wzrost cen dyktowanych przez Miejska Energetykę Cieplną oraz wysoka inflacja. Jednak jak zapewniają władze spółdzielni, Rada Nadzorcza nie podjęła jeszcze decyzji o zmianie wysokości zaliczki c.o. na obecny sezon grzewczy.
Dariusz Wojtas, prezes Miejskiej Energetyki Cieplnej informuje, że w tym sezonie w mieszkaniach będzie ciepło, choć nie została zgromadzona odpowiednia ilość węgla. Na cały sezon potrzeba 45 tys. ton materiału grzewczego.
– Do końca roku mamy zgromadzone powyżej 15 tys. ton. W czerwcu wygraliśmy trzy aukcje w Polskiej Grupie Górniczej, to pozwala nam do końca roku odebrać węgiel w ilości 5,3 tys. ton – podkreśla prezes.
Dotychczas MEC ogłaszał przetargi na dostawę węgla i korzystał z usług kilku dostawców. W tym roku do przetargu nie zgłosił się nikt. Dariusz Wojtas informuje, że ostatecznością będzie uruchomienie kotła gazowego.
– Kotłownia gazowa ma możliwość dostaw energii poniżej 20 MW i jest przygotowana do pracy. Przy czym cena gazu sięga ok. 1 tys. zł za 1 megawatogodzinę, a to dyskredytuje korzystanie w tej chwili z ciepłowni – mówi Dariusz Wojtas.
Koszty obniżyć ma też utworzenie nowej spółki Ciepłownia Ostrowiecka. Jak informowaliśmy, taki ruch ma ograniczyć opłaty MEC-u za certyfikaty CO2.
PIŃCZÓW
Z kolei Robert Ćwiertnia, prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Pińczowie nie odpowiedział na naszą prośbę o spotkanie i rozmowę. Po kolejnej próbie kontaktu nie odebrał już telefonu. Na przesłane mailem pytania także nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
SANDOMIERZ
Od poniedziałku (19 września) w Sandomierzu trwa sezon grzewczy dla największej spółdzielni mieszkaniowej w mieście, która wystąpiła o włączenie kaloryferów. Chodzi o bloki w lewobrzeżnej części miasta. Jeden GJ kosztuje od 70 do 80 zł, taka stawka obowiązuje od 1 sierpnia tego roku i dotyczy mieszkań ocieplanych z kotłowni węglowych.
– Opłata jest o 28 proc. wyższa w porównaniu do poprzedniej to dlatego, że od maja spółka płaci za miał węglowy 2,5 razy więcej – informuje prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Rafał Binięda.
20 proc. ciepła sandomierskie PEC produkuje z gazu. W tym przypadku od 1 października mieszkańcy zapłacą mniej niż dotychczas, ponieważ dopłacać będzie państwo. Ustawa określiła wysokość stawki na 150 zł za GJ i takie opłaty ponosić będą odbiorcy ciepła gazowego. Teraz sandomierzanie płacą do 200 zł za GJ, w zależności od taryfy.
Rafał Binięda zapewnia, że firma jest dobrze zabezpieczona na ten sezon. Węgiel dostarczany jest z Polskiej Grupy Górnictwa, a gaz zapewnia Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Spółka ma wieloletnie umowy na dostawy miału, który pokrywa 80 proc. potrzeb.
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Sandomierzu przygotowało sobie wentyl bezpieczeństwa, na wypadek gdyby dostawy polskiego węgla zostały wstrzymane. Spółka podpisała umowę z PGE Paliwa na dostawę surowca pochodzącego z Ameryki Południowej i Australii. Niestety jest on dwa razy droższy od węgla polskiego. Na razie nic nie wskazuje na to, że trzeba będzie korzystać z tej umowy. Teraz na placu PEC jest około 2,5 tys. ton węgla, przy rocznym zużyciu około 7 tys. ton. W przyszłym miesiącu, prezes PEC spodziewa się transportu kolejnych 3 tys. ton polskiego miału węglowego do Sandomierza.
STARACHOWICE
Sezon grzewczy w Starachowicach już się rozpoczął, a mieszkańcy nie powinni obawiać się o ogrzewanie w tym sezonie. Zakład Energetyki Cieplnej ma odpowiednią ilość miału węglowego i dodatkowo posiłkuje się kotłami na gaz i olej. Nie oznacza to jednak, że nie będzie podwyżek – mówi prezes ZEC Marcin Pocheć.
– Mamy już cały potrzebny do ogrzewania węgiel. Udało się to przeprowadzić dzięki wcześniej zawartej wieloletniej umowie z Polską Grupą Górniczą, a wiemy, że wiele ciepłowni w kraju boryka się z problemami związanymi z kupnem węgla – mówi.
Zakład dysponuje dodatkowym zabezpieczeniem, w postaci 4 kotłów grzewczych na gaz i olej. Urządzenia przeszły już ostatnie testy i są wpięte do sieci. Jak podkreśla Marcin Pocheć zakup kotłów jest elementem procesu uniezależniania się miejskiej spółki od węgla, w odpowiedzi na bardzo wysokie opłaty za emisję dwutlenku węgla do atmosfery.
Odbiorcy ciepła ze starachowickiego ZEC, już od miesiąca płacą więcej za ogrzewanie, podwyżka wynosi niespełna 15 procent, zdaniem Marcina Pochecia to kwota odpowiadająca obecnej inflacji.
SKARŻYSKO-KAMIENNA
Bardziej skomplikowana jest sytuacja w Skarżysku. Tam ciepło dostarcza firma Celsium, która udostępnia ogrzewanie zarówno wspólnotom mieszkaniowym, jak i Skarżyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. O ile we wspólnotach kaloryfery już od kilku dni są ciepłe, o tyle w blokach należących do spółdzielni sezon grzewczy ma się dopiero rozpocząć na początku października, o czym informowaliśmy na naszej antenie. Nowe ceny poznamy w najbliższych dniach, bo na razie obowiązują zeszłoroczne stawki, jednak Celsium już wystąpiło do Urzędu Regulacji Energii o podniesienie stawek. Firma wnioskuje o podwyżkę cen ciepła o 70 procent.
STASZÓW
W Staszowie sezon grzewczy rozpoczął się w środę (21 września). O włączenie kaloryferów zwrócili się najwięksi odbiorcy, czyli Spółdzielnia Mieszkaniowa, Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej oraz wspólnoty mieszkaniowe.
Prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, Jacek Marek zapewnia, że spółka jest dobrze przygotowana do sezonu. Na środę, zapas węgla jest na poziomie połowy zapotrzebowania na cały sezon grzewczy, zapasy są jednak na bieżąco uzupełniane przez Polską Grupę Górniczą, a w przypadku gazu, przez PGNiG.
– Od 1 sierpnia, cena za jeden GJ (gigadżul) wynosi w Staszowie około 52 zł. To ma się zmienić od nowego roku, i jest związane z przewidywanym wzrostem cen paliw, na razie jednak nie można mówić o konkretnej stawce, bo cena węgla negocjowana będzie dopiero w czwartym kwartale – dodał prezes Jacek Marek.
Przed sezonem grzewczym Przedsiębiorstwo Energetyki Cielnej w Staszowie przeprowadziło remont sieci i instalacji przesyłowych, szczególnie na odcinkach, które są wykonane w starej technologii, gdzie występowały największe straty energii. Teraz cały system ma być bardziej efektywny.
Gdyby były problemy z dostawami węgla od PGG, staszowski PEC będzie dostawał zagraniczne paliwo od Polskiej Grupy Energetycznej Paliwa.