– Około 30 kierowców mogłoby „od zaraz” zatrudnić Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacja w Kielcach. Niestety, pracowników brakuje – to poważny problem, nie tylko w naszej firmie, ale w całej branży – powiedział Bogdan Latosiński wiceprzewodniczący rady nadzorczej kieleckiego MPK.
– W czasie kryzysu spowodowanego koronawirusem transport był ograniczony, bo i zapotrzebowanie było mniejsze. Mimo że kursów było mniej, to nie zwalnialiśmy pracowników, nie było też nowych przyjęć – powiedział Latosiński, który zauważył, że z tym i tak był duży problem. – Nowych kierowców brakowało na rynku od lat – zaznaczył.
Kiedy wydawało się, że po zastoju spowodowanym pandemią sytuacja w transporcie zbiorowym będzie wracać do normy – zaczęto przywracać kursy i pasażerowie ponownie przekonali się do korzystania z komunikacji – liczono na wzmocnienie załogi MPK pracownikami zza wschodniej granicy.
– Trzy miesiące temu zakończyliśmy nawet remont budynku, w którym mieści się hotel dla kierowców, jest tam przygotowane kilkanaście pokoi. Nastawialiśmy się na kierowców zza granicy, przeważnie ściany wschodniej, ale wojna pokrzyżowała te plany – dodał Latosiński. – Słyszymy, że podobne problemy występują w całej Polsce. W dużych miastach już wprowadzane są ograniczania w kursowaniu autobusów – powiedział. – Praca jako kierowca komunikacji miejskiej jest obciążająca i odpowiedzialna. Ważne, żeby miasta sprzyjały transportowi zbiorowemu – budowały buspasy, a nie je ograniczały, żeby przy zajezdniach powstała odpowiednia infrastruktura socjalna dla kierowców, a z tym jest duży problem, wiemy o tym w Kielcach. Coraz częściej osoby, posiadające prawo jazdy kategorii D, decydują się na pracę za granicą, ewentualnie przesiadają się z autobusów miejskich na trasy dalekobieżne czy do autokarów turystycznych – dodał.
Dodatkowo z roku na rok kolejne grupy kierowców komunikacji miejskiej odchodzą na emerytury. Tylko do końca tego roku z MPK na emerytury przejdzie prawie 30 doświadczonych kierowców, czyli około 8 proc. załogi.
– Jest to ogromna liczba, której nie jesteśmy w stanie szybko uzupełnić. Na dziś moglibyśmy zatrudnić około 20-30 osób – zaznaczył.
Jego zdaniem doraźnie problem braku kierowców w transporcie zbiorowym mogłaby rozwiązać zmiana przepisów o emeryturach pomostowych. Zwrócił uwagę, że większość kierowców decyduje się na „pomostówki” i kończy pracę pięć lat przed ustawowym wiekiem emerytalnym.
– Jest to w pełni zrozumiałe, ponieważ praca jako kierowca komunikacji miejskiej jest uciążliwa. Natomiast na pewno wiele osób, przechodzących na „pomostówkę”, decydowałoby się na kontynuację pracy w swoim zawodzie, ale nie w pełnym wymiarze godzin. Kierowca mógłby dorobić do jakiejś kwoty lub wybranej liczby godzin. Niestety, takie rozwiązanie jest niemożliwe. Moim zdaniem ten przepis można by uelastycznić, przynajmniej na okres przejściowy, w innym wypadku całej branży, grozi poważny kryzys. Ostatecznie wiele firm przez brak kierowców nie będzie w stanie realizować rozkładów zleconych przez organizatorów transportu. To odbije się na pasażerach – zwrócił uwagę.
Obecnie w kieleckim MPK zatrudnionych jest około 380 kierowców. Zarobki oscylują wokół 5 tys. zł brutto miesięcznie (w tym premie). Dodatkowo płatna jest praca w niedziele i dni świąteczne. Pracownicy mogą też liczyć na pakiet socjalny m.in. kolonie dla dzieci.