Punkty pomocy dla uchodźców z Ukrainy przy ul. Wiśniowej i Turystycznej w Kielcach wciąż są pełne potrzebujących. Tymczasem półki magazynów świecą pustkami.
Oleg Sakajev, koordynator punktu prowadzonego przez Caritas, dziękuje wszystkim kielczanom, którzy dostarczają pomoc, ale dodaje, że nie dla wszystkich wystarcza produktów.
– Pomoc, którą otrzymujemy, to jest kropla w morzu. Teraz półki są puste – mówi Oleg Sakajev. Koordynator punktu przy ulicy Wiśniowej 6 opowiada, że po wsparcie zgłasza się około 100 rodzin, w tym codziennie dochodzi 5 nowych. Ogólnie od początku wojny w tym punkcie zarejestrowało się około 2 tys. rodzin.
– Zapotrzebowanie jak zawsze jest wielkie. Potrzebujemy żywność i chemię gospodarczą. Szczególnie najprostsze rzeczy, jak kasza gryczana, olej, szampon, żel pod prysznic oraz pasta do zębów – dodaje Oleg Sakajev.
Ukraińcy mogą również otrzymać produkty w punkcie pomocy, przy ulicy Turystycznej 1, prowadzonym przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Anna Bochnacka pracownik MOPR-u mówi, że zapotrzebowanie wciąż jest bardzo duże.
– Artykuły, które mieliśmy w magazynach, są rozdawane na bieżąco. Cukier, mąka, olej – wszystkiego jest za mało – mówi.
Jak informuje Anna Bochnacka, do dziś około 1,5 tys. rodzin skorzystało z tego punktu pomocy.
– Każdego dnia około 50 rodzin może otrzymać produkty żywnościowe oraz chemię, o ile są na półkach – mówi.
Od 1 października, punkty pomocy humanitarnej przy ul. Wiśniowej i Turystycznej w soboty będą zamknięte.