Centroprawicowa koalicja na czele z partią Bracia Włosi wygrała przedterminowe wybory parlamentarne we Włoszech. Ze wstępnych wyników wynika, że koalicja uzyskała około 43 proc. głosów. W ocenie politologa, profesora Kazimierza Kika, wynik wyborów we Włoszech może wpłynąć na dotychczasową politykę Unii Europejskiej.
Jak zauważa, frekwencja w niedzielnych wyborach była najniższa w historii. Jego zdaniem, może to wynikać ze zniechęcenia politycznego wielu wyborców, głosujących na wiodące siły polityczne.
– Niska frekwencja może świadczyć o tym, że społeczeństwo w dalszym ciągu jest podzielone. Przy niskiej frekwencji, ugrupowania, które nie weszły do koalicji centroprawicowej mają ponad 35 proc. poparcia. To nie gwarantuje perspektywy stabilizacji układu sił. Zwłaszcza w okresie kryzysu gospodarczego i stagnacji z jaką zmagają się Włochy, trudno spodziewać się, aby nowa ekipa rządząca szybko rozwiązała te problemy. Prawdopodobnie nie będą to długie rządy – ocenia.
Zdaniem Kazimierza Kika, zwycięstwo sił prawicowych może spowolnić proces reformy i federalizacji Unii Europejskiej.
– W tym kontekście Włochy będą prawdopodobnie prezentować stanowisko zbliżone do tego, jakie ma Polska pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, czy Węgry Wiktora Orbana. Mainstreamowi liberalno-lewicowemu Europy Zachodniej, który stanowi większość w instytucjach UE będzie trudno zrealizować swoje pomysły. Będzie to wyhamowanie marszu ku federalizacji Europy – dodaje.
W ocenie politologa, wynik wyborów we Włoszech przyczyni się do wzmocnienia pozycji Polski w Unii Europejskiej.
– Zwątpienie w Unię przychodzi do jednego z największych państw Wspólny. Wydaje mi się, że tendencja będzie się zwiększać także w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Potwierdzają to ostanie wybory m.in. w Danii i Szwecji, gdzie ugrupowania prawicowe stanowią alternatywę dla mainstreamu liberalno-lewicowego – mówi politolog.
Zdaniem Kazimierza Kika, dzieje się tak, ponieważ ugrupowania lewicowe nie radzą sobie skutecznie z kryzysem gospodarczym i problemami współczesnego świata.
Według dziennikarza Michała Karnowskeigo, redaktora tygodnika Sieci oraz portalu wpolityce.pl, zwycięstwo prawicy we Włoszech, to przełomowy moment w historii Europy.
– Pierwszy raz w państwie starej Unii Europejskiej w tej skali zwycięża siła polityczna, która przeciwstawia się dominującej liberalno-lewicowej koncepcji tworzenia superpaństwa, łamania traktatów unijnych, zagarniania coraz większej kompetencji przez brukselską biurokrację. W tym sensie Włosi podążają śladami Polski i Węgier, które też się na tego typu koncepcje nie godzą – dodaje.
Michał Karnowski ocenia, że wynik wyborów parlamentarnych we Włoszech może być sygnałem zmian, jakie będą zachodzić w Europie. Jak zaznacza, to bunt i reakcja sprzeciwu na aktualną politykę Wspólnoty. Odnosząc się do wypowiedzi szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, na temat wyborów parlamentarnych we Włoszech, publicysta stwierdził, że było to „zrzucenie maski” i powiedzenie wprost, że tzw. „praworządność” jest narzędziem dyscyplinującym wobec państw, które nie chcą się podporządkować urzędnikom z Brukseli.
– To obłuda i hipokryzja, którą w Polsce widzimy wyraźnie, ponieważ każdy kto chce dostrzega, że jesteśmy krajem wolnym i demokratycznym. Włochy podobnie jak Polska mogą paść ofiarą pewnej presji ze strony Brukseli. Tu zmiana jest istotna, ponieważ po tych słowach pani Ursuli von der Leyen, można przejrzeć na oczy, że tutaj nie chodzi o żadną praworządność ani demokrację. To narzędzie presji politycznej, przestraszenie, złamanie i wymuszenie uległości poszczególnych narodów. Mam nadzieję, że Włosi nie złamią się, choć możemy się spodziewać, że będą bardzo brutalnie atakowani – twierdzi.
W niedzielnych, przedterminowych wyborach parlamentarnych we Włoszech zwycięski blok centroprawicy osiągnął ponad 43-procentowe poparcie. Najwięcej głosów w obu izbach parlamentu – około 26 proc. dostała partia Bracia Włosi (Fratelli d’Italia) Giorgii Meloni. Sojusznicy Braci Włochów to Liga Matteo Salviniego z 8,9 proc. głosów i Forza Italia Silvio Berlusconiego z ponad 8 procentami.