Wszystko wskazuje na to, że i w tym roku władzom Kielc nie uda się wykorzystać pieniędzy zarezerwowanych w budżecie na inwestycje drogowe. Podczas najbliższej sesji pojawi się wniosek o zmiany w budżecie dotyczący kilkunastu zadań o wartości 30 mln zł.
Zastępca prezydenta Kielc, Bożena Szczypiór tłumaczy, że władze miasta robią wszystko by poszczególne zadania inwestycyjne, zwłaszcza drogowe, doszły do skutku. Jednak przyczyny przesunięć wynikają z różnych powodów i często leżą po stronie wykonawców.
– Terminy są przesuwane często w związku z ustawą covidową. Dokument pozwala na to, a my jesteśmy zobligowani do akceptacji wyjaśnień przedstawionych przez wykonawców, którzy zgłaszają brak możliwości dotrzymania terminu ukończenia prac – mówi.
Rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, Jarosław Skrzydło przyznaje, że fakt przesunięcia założonej na ten rok kwoty na lata następne nie oznacza rezygnacji z danego zadania. Istnieje jednak możliwość, że termin jego realizacji może zostać przesunięty w czasie.
Katarzyna Suchańska, z klubu Bezpartyjni i Niezależni podkreśla, że nierealizowanie przez ratusz założonych na dany rok działań inwestycyjnych stało się przykrą praktyką.
– Zwracaliśmy się do władz miasta z prośbami o udzielanie informacji, jeśli tylko pojawia się ryzyko, że któraś z inwestycji może być niezrealizowana w danym roku. Tak by były one usuwane z budżetu lub aby podmieniać je na zadania, które mogłyby dojść do skutku bez większych przeszkód.
Wszyscy widzimy, jaki mamy stan dróg w mieście. Dlatego jest to sytuacja niedopuszczalna i ktoś powinien za to ponieść odpowiedzialność. Jak do tej pory konsekwencje zaniechań Miejskiego Zarządu Dróg ponoszą jedynie mieszkańcy Kielc, którzy są zmuszeni do poruszania się drogami w fatalnym stanie – zwraca uwagę.
Piotr Kisiel, z klubu Prawa i Sprawiedliwości także jest zdania, że miasto ma poważne kłopoty z wykonaniem założonego plan budżetowego na dany roku.
– W połowie roku mówiono, że wykonanie tego planu osiągnęło poziom 13 proc. Po wakacjach sytuacja miała ulec poprawie, co jednak nie nastąpiło. Kolejne proponowane zmiany budżetowe pokazują, że osiągnięcie założonego celu na koniec roku może okazać się problematyczne – ocenia.
– Przesuwanie w czasie finalizacji inwestycji pokazuje, że miasto nie rozwija się w takim stopniu, jak moglibyśmy tego oczekiwać. Powinniśmy dążyć do zamykania poszczególnych zadań w danym roku kalendarzowym. Niestety pewną praktyką stało się przesuwania ważnych przedsięwzięć drogowych tylko dlatego, że po drodze pojawiły się jakieś trudności. Liczę na to, że władze miasta będą przywiązywać większą uwagę do realizowania inwestycji – dodaje radny.
W roku 2020 w związku z niewykonaniem budżetu inwestycyjnego na kolejny rok przesunięto 40 mln zł. W 2021 ta suma osiągnęła już poziom 100 mln zł.