Stabilizacja gruntu na cmentarzu w Trzebini Sierszy może potrwać nawet rok. W tym czasie nie będzie możliwa odbudowa symbolicznych nagrobków osób, których groby we wrześniu pochłonęła ziemia.
Zgodnie z wolą rodzin Spółka Restrukturyzacji Kopalń zgodziła się na odtworzenie nagrobków w układzie sprzed katastrofy.
– Prace będzie można wykonać jednak dopiero w momencie ustabilizowania ziemi. Ten teren z pewnością, z informacji nam przekazanych, do 12 miesięcy będzie wyłączony z użytkowania jakiegokolwiek. Nie będzie można także prowadzić tam żadnych prac budowlanych. Jest to miejsce, które musi w stosownym czasie ustabilizować się, aby była gwarancja, że jest tam bezpiecznie – mówi Jarosław Okoczuk, burmistrz Trzebini.
Cmentarz przy ulicy Jana Pawła II w Trzebini wciąż jest zamknięty. W tym tygodniu Spółka Restrukturyzacji Kopalń, która odpowiada za likwidację zapadliska, rozpoczyna odwierty terenu w miejscach, gdzie mogą występować pod ziemią kolejne wolne przestrzenie. Wytypowano je podczas badań georadarem.
– Jeżeli terenowe odwierty potwierdzą występowanie tzw. pustek, będą na bieżąco wypełniane specjalną mieszaniną popiołu i cementu, aby natychmiast zabezpieczyć ten teren przed dalszą deformacją nieciągłą. Dzięki temu w czasie zbliżających się świąt Wszystkich Świętych 1 listopada być może uda się otworzyć cmentarz, żeby mieszkańcy mogli odwiedzić groby swoich bliskich – dodaje burmistrz Okoczuk.
Prace terenowe mają zakończyć się w połowie października. Później zapadnie decyzja o ewentualnym otwarciu cmentarza na 1 listopada. Do Wszystkich Świętych przygotowana zostanie też tablica z nazwiskami 61 osób, których groby się zapadły. Zostanie umieszczona na ścianie kaplicy cmentarnej. Przygotowane zostanie tam również miejsce, w którym bliscy będą mogli oddać cześć zmarłym.
Ziemia na cmentarzu w Trzebini zapadła się 20 września. Dziura miała 10 metrów głębokości i 20 metrów średnicy. Pochłonęła ponad 40 grobów, w których pochowanych było 61 osób. Teren zasypano bez przeprowadzania ekshumacji ciał.