Czy powrót do domu, do korzeni, do rodziny jest możliwy zwłaszcza po trudnych doświadczeniach? – to pytanie, które stawiają twórcy spektaklu „Odyseja. Powrót do Hollywoodu”. Przedstawienie Nowego Teatru z Warszawy zostało pokazane w niedzielę w ramach 4. Kieleckiego Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego.
Podstawą do stworzenia historii pokazanej na scenie były dwa teksty: reportaż Hanny Krall, opowiadający o ocalałej z zagłady Izoldzie Regensberg oraz „Odyseja” Homera. Jak mówił Piotr Gruszczyński, współautor scenariusza, pierwszy był tekst Hanny Krall.
– W teatrze Krzysztofa Warlikowskiego antyk jest bardzo ważny, szczególnie ten pokazany w tragediach greckich. „Odyseja” jest etosem. Wydawało się nam, że to zakorzenienie antyku w historii dosyć współczesnej, bo XX-wiecznej ma sens, a kiedy już mieliśmy te dwa teksty, fundamenty tego spektaklu, zaczynaliśmy się też zastanawiać nad innymi historiami, które mogłyby przypominać historie Odysa, czy Penelopy, bo wiemy, że antyk rozpisał rozmaite lęki, marzenia, traumy, które się nie zmieniły od tamtego czasu do dzisiaj, więc ta galeria postaci zaczęła się powiększać – tłumaczył.
Postaci z rożnych światów
Tak w tej historii pojawiła się też m.in. para kochanków Hannah Arendt – niemiecka filozof żydowskiego pochodzenia, która emigrowała do Stanów Zjednoczonych i Martin Heidegger – niemiecki filozof, który związał się z nazizmem. Widz spotyka też Penelopę, Kalipso, starego Odysa, Marka Hłasko, czy Romana Polańskiego.
– Zaczęliśmy też myśleć nad tym, kim są dzisiaj bogowie, bo w „Odysei” są oni bardzo ważni – mówi Piotr Gruszczyński. – Atena co chwila pomaga Odysowi w jego wędrówce, a inni bogowie mu przeszkadzają. Takimi bogami współczesności wydali nam się artyści, ikony, stąd pojawił się wątek Elizabeth Taylor – dodaje.
W rolę amerykańskiej gwizdy wciela się Magdalena Cielecka. Z kolei Izoldę zagrały dwie aktorki. Modą bohaterką staje Maja Ostaszewska, która przyznała, że dla niej niezwykle ciekawe było zderzenie podroży Odysa do Itaki z podróżą niezwykłej kobiety.
– Żydówki, która przeszła przez cztery obozy, udawała Polkę, farbowała włosy na blond, była wielokrotnie aresztowana, torturowana i co ciekawe, miała nawet dwa numery obozowe, bo najpierw była zarejestrowana jako Polka, a potem jako Żydówka. Niesamowita historia kobiety nieprawdopodobnie silnej, ale też historia wielkiej miłości, bo ona przetrwała tę wojnę, bo miała imperatyw, że musi odnaleźć swojego męża, który trafił do obozu w Mauthausen. I choć sama miała trudną sytuację, cały czas wysyłała mu paczki, cały czas próbowała do niego dotrzeć i to się w końcu udało. Pokazujemy też ich perypetie po wojnie – dodaje.
„Z jednego słowa pałac zimowy”
Dojrzałą Izoldę gra Ewa Dałkowska. Aktorka wyjaśniła, że te pozornie rożne historie, odległe postaci w spektaklu układają się w całość. Zapytana o współpracę z Krzysztofem Warlikowskim odpowiedziała.
– Dostaję kawałek tekstu i na ogół wydaje mi się słaby, ale wspólnie dochodzimy do kompromisu. Dobrze mi się pracuje się z Krzysztofem Warlikowskim – wyjaśniła.
Spektakl „Odyseja. Powrót do Hollywoodu” został uhonorowany prestiżową nagrodą Francuskiego Związku Krytyków Teatralnych, Muzycznych i Tańca w Paryżu dla najlepszego spektaklu zagranicznego sezonu 2021/2022.
Festiwal wciąż trwa
Kolejne wydarzenie w ramach 4. Kieleckiego Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego odbędzie się we jutro. O godz. 19.00 na tymczasowej scenie Teatru im. Stefana Żeromskiego zostanie pokazany spektakl Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu, zatytułowany „Cholernie mocna miłość”.