Pan Kleks, pchła Szachrajka czy kot w butach – wystawę tych i innych bajkowych postaci, które wyszły spod ręki Jana Marcina Szancera można od dziś (wtorek, 11 października) oglądać w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach.
Wystawa „Szancer, wyobraź sobie!” to kilkadziesiąt obrazów i rysunków, na których wychowywały się kolejne pokolenia dzieci. Jak podkreśla dyrektor placówki Paweł Kołodziejski Jan Marcin Szancer doskonale wpisuje się w narrację Muzeum dotyczącą obecności Żydów w naszej kulturze. Wystawa rozpoczyna obchody 80 rocznicy zagłady getta w Wierzbniku. :
– Bardzo często bogactwo kultury żydowskiej przyćmione jest tragedią Holocaustu. Chcemy – pamiętając o Zagładzie – mówić też o tym, co charakteryzowało naszych sąsiadów, starszych braci w wierze. Rysunki Jana Szancera są doskonałym przykładem takiego działania. Biografia autora ukazana jest w baśniowej aranżacji. Inspirując dorosłych do refleksji i dyskusji nad rolą polskich Żydów w rozwoju polskiej kultury i sztuki w XX wieku jest przede wszystkim atrakcją dla najmłodszych widzów, którzy sami mogą stać się tu bohaterami baśni. Jest tu teatr cieni, magiczne lustro czy „pożeracz” strachów. To wprowadza najmłodszych w świat baśni i harmonii.
Ada Kopeć-Pawlikowska z Muzeum Żydowskiego Galicja podkreśla, że wystawa jest „do dotykania”
– W taki sposób dzieci poznają najlepiej przedstawiane treści. Przykładem jest okno, które z zewnątrz jest ilustracją stworzoną przez Szancera, a otwierając je widzimy Warszawę zniszczoną przez Niemców. Jak mówią biografowie – im bardziej ponury był świat na zewnątrz, tym bardziej kolorowe były rysunki Jana Szancera.
Ewa Arendarczyk z MŻG dodaje, że Szancer przyznawał się do żydowskiego pochodzenia, ale nie było ono dla niego kluczowe. Na pewno czuł się i Polakiem i Żydem, a na pewno artystą:
– Rodzice chcieli, aby został farmaceutą. Kiedy jednak pastylki układał kolorami, a nie przeznaczeniem do leczenia, postanowili jednak posłać syna na lekcje rysunku. I takie właśnie duże dziecko było w nim przez całe życie. Trzeba jednak pamiętać, że Szancer ilustrował nie tylko utwory dla dzieci, spod jego ręki wyszły obrazy do „Pana Tadeusza” czy „Trylogii”.
Rysunki Szancera z niezastąpionym Panem Kleksem będzie można oglądać w muzealnej galerii w Wieży Ciśnień do końca miesiąca.