Dzięki zdjęciom satelitarnym udało się znaleźć niespodziewane stanowiska archeologiczne w głębi lasu, a także 3 kurhany i artefakty z wczesnego średniowiecza. Koneckie stowarzyszenie „Pasja” prowadzi badania w Chodliku woj. lubelskim.
Jak informuje członek zarządu organizacji, Radosław Nowek, tym razem poszukiwania oparto na wskazaniach lidar, czyli zdjęciach satelitarnych wykorzystujących lasery i teleskopy. Ta technologia pozwala m.in. wykrywać obiekty na terenach zalesionych, niewidocznych pod pokrywą roślinności.
– Dr Łukasz Miechowicz odnalazł 3 punkty w lesie, które mogły mieć coś wspólnego z naszą prehistorią. Podjęliśmy się przeszukania terenu, który nazywał się wałem podłużnym, o długości kilkuset metrów, na razie nie wiadomo co miał ochraniać. Dodatkowo znaleźliśmy 3 kurhany – opowiada eksplorator.
Radosław Nowek dodaje, że kurhany były wzniesieniami, które skrywały grobowce. Sposób pochówku wskazywał na okres i kulturę.
– Były pochówki całopalne, czyli prochy po spaleniu były umieszczane w glinianych naczyniach i zakopywane. Były też pochówki skrzyniowe, czyli budowano pod ziemią coś na kształt komnaty, gdzie składano ciało wraz z niezbędnym po śmierci ekwipunkiem. Tak grzebano np. Wikingów – tłumaczy.
Radosław Nowek dodaje, że obecnie znajdowane kurhany, najczęściej są zrabowane i ogołocone przez szabrowników i pseudoarcheologów z XIX wieku lub podczas mody na poszukiwania w latach 90. XX wieku. Eksplorator zaznacza jednak, że kurhany znalezione w Chodliku jeszcze nie zostały otwarte, więc może się okazać, że skrywają cenne pozostałości przeszłości.
Jak dodaje pasjonat, w lesie udało się też znaleźć nóż wolutowy, który jest bardzo rzadkim znaleziskiem. Takie ostrze nie ma typowej rękojeści, tylko woluty czyli żelazne koła. Takich noży używano we wczesnym średniowieczu między VIII a X wiekiem.
Ponadto odnaleziono ołowianą kostkę do gry z okresu średniowiecza, groty włóczni, a nawet grot z krzemienia, co oznacza, że początki osadnictwa na tych terenach mogą być znacznie starsze niż przypuszczano.