Seria kradzieży w województwie świętokrzyskim. Coraz częściej łupem złodziei pada materiał opałowy.
W piątek (14 października) przed godziną 15 do policjantów wpłynęło zgłoszenie z gminy Daleszyce. Z jednej z niezamieszkałych posesji nieznany sprawca ukradł pocięte drewno opałowe. Właściciel oszacował straty na 3 tys. zł.
Do jeszcze poważniejszego zdarzenia doszło w minionym miesiącu w Ostrowcu Świętokrzyskim. Zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji informuje, że z prywatnej działki leśnej wycięto i skradziono aż 81 brzóz i sosen. Zgłaszający określił ich wartość na 12 tys. zł.
W ostatnim czasie coraz częściej w statystykach Świętokrzyskiej Policji pojawiają się informacje o podobnych kradzieżach. Np. w ubiegłym tygodniu, w czwartek, w gminie Ożarów 55-letni właściciel działki leśnej zgłosił kradzież 11 drzew sosnowych i czereśni. Straty w tym przypadku oszacowano na tysiąc złotych. Dzień później, z innej leśnej działki, tym razem w gminie Kunów, złodziej wyciął i ukradł 6 dębów. Wartość także oszacowano na 1 tys. zł.
Co ważne, sprawcy nie pozostają bezkarni. W połowie września kieleccy policjanci informowali o zatrzymaniu i 5 mieszkańców podkieleckich gmin, którzy z posesji w Grzymałkowie ukradli 12 drzew. Były to klony, brzozy i orzech. Utracone drzewo odzyskano, a sprawcy kradzieży usłyszeli zarzut i staną przed sądem.
Podkom. Damian Janus z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach przyznaje, że różnorakie kradzieże zdarzają się niemal codziennie. Przypomina, że złodziejom grożą surowe konsekwencje.
– Drobniejsza kradzież, gdy wartość utraconego mienia jest mniejsza niż 500 złotych, jest wykroczeniem. Policjanci mogą wystawić sprawcy mandat do 500 zł, natomiast gdy sprawa zostanie skierowana do sądu, wówczas może zostać nałożona grzywna do 5 tys. zł. Natomiast gdy sprawca kradnie mienie o wartości powyżej 500 zł, mamy do czynienia z przestępstwem i sprawa automatycznie trafia do sądu. Sąd może orzec karę pozbawienia wolności do 5 lat – przypomina policjant.
Poza tym, wczoraj do kradzieży doszło także w sklepach, prywatnych domach, a nawet w urzędzie. Na przykład w jednej z kieleckich drogerii nieznana sprawczyni ukradła 10 sztuk artykułów drogeryjnych. Straty oceniono na ponad 5,2 tys. zł. Natomiast na terenie jednego z urzędów w Kielcach skradziona została damska torebka, w której były dokumenty i dwie karty płatnicze. Następnie sprawca przy użyciu skradzionych kart dokonał pięciu transakcji w różnych sklepach, na łączną kwotę 500 zł.