Przepiękne lalki pochodzące ze zbiorów teatru „Kubuś” zaprezentowano w Dworku Laszczyków w Kielcach na wystawie „Jej wysokość Lalka”. Pomysłodawczynią stworzenia ekspozycji jest Magdalena Kusztal, która w ten sposób uhonorowała swoją mamę, wieloletnią aktorkę kieleckiej sceny lalkarskiej Jolantę Kusztal. Sobotni wernisaż dedykowano również wszystkim aktorom „Kubusia”.
Na wystawie zaprezentowano lalki, animowane przez emerytowaną już Jolantę Kusztal w ciągu 40 lat jej pracy w teatrze. Gwiazda wieczoru i nestorka kieleckich lalkarzy przypomniała cenione postaci, które tworzyły „Kubusia”, w tym pierwszego dyrektora sceny Stefana Karskiego.
– Dziś jest tu wiele lalek, które uwielbiałam, np. Macocha z „Królewny Śnieżki”. Kocham te lalki, pracowałam z nimi dużo, ożywiałam je, duszę i serce w nie wkładałam. 40 lat pracowałam w teatrze, to szmat czasu. Poprosiłam emerytowanych kolegów, żeby dziś przybyli. Ta wystawa to również hołd dla nich – mówiła Jolanta Kusztal.
Organizatorka wydarzenia, Magdalena Kusztal, przyznała, że pomysł wystawy zrodził się w jej sercu i głowie dość dawno.
– Ponieważ moja mama, aktorka lalkarka, już na emeryturze, żyła ciągle jakby w cieniu mojego taty Edwarda, aktora dramatycznego, więc dojrzała we mnie myśl, że wreszcie jest czas, aby pokazać to, co tym aktorom dało życie i jakie życie oni dali – dodała.
Magdalena Kusztal przypomniała, że aktorzy „Kubusia” wykonali wielką pracę.
– Z tymi lalkami przemierzyli wszystkie wioski i miasteczka naszego województwa, dając radość dzieciom, ludziom, krzewili piękne słowo, literaturę, której mottem było to, że dobro zawsze zwycięża, a zło konsekwentnie musi być ukarane – podkreśliła.
Oklaskami nagrodzono pomysł, by w nowej siedzibie teatru „Kubuś” powstała izba pamięci, gdzie miejsce znajdą zasłużone już lalki, niegdyś wnoszące emocje i wzruszenie oraz piękno polskiego języka w serca wielu pokoleń w naszym regionie.
Obecny na wernisażu wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk przyznał, że dzisiejsza impreza to podróż sentymentalna.
– To niezwykła możliwość poznania osób, które stały za kotarą i tworzyły legendę teatru „Kubuś”. To była marka znana w całej Polsce, wraz z Teatrem Żeromskiego to były jedne z najlepszych, jeśli nie najlepsze w pewnych latach teatry w Polsce. Warto się tym chwalić i do tego wracać – przypomniał wiceminister.
Natomiast senator Krzysztof Słoń zauważył, że lalki bez ludzi teatru nie istnieją.
– Nie ma w nich ducha. Dziś każdy z przybyłych przyniósł ze sobą część „Kubusia” z lat dzieciństwa swojego, swoich dzieci lub wnuków. Jednak to dzięki obecności aktorów lalkarzy dziś spojrzymy na te lalki, ale i przypomnimy sobie jak one patrzyły na nas – mówił senator.
Ekspozycję będzie można oglądać do 13 listopada w Dworku Laszczyków przy ul. Jana Pawła II w Kielcach.