Tadeusz Bocheński był autentyczną postacią związaną z Maleńcem, nie miał córki, a dwóch synów: Franciszka i Józefa. W najnowszym odcinku słuchowiska „Krew i żelazo” Jacek Lipski poznaje samego właściciela fabryki, diabolicznego Tadeusza Bocheńskiego.
Jak informuje Polski Słownik Biograficzny Tadeusz Bocheński urodził się 8 listopada 1790 roku, a zmarł 1849. W latach 40. XIX wieku wysunął się na czoło najbogatszych ziemian w ówczesnej guberni radomskiej. Jego rozległy majątek szacowano na 363 tys. rubli. W 1824 roku z pomocą swego szwagra Józefa Lubowidzkiego – wiceprezesa Banku Polskiego, zakupił od Niemca – księcia Karola Hessen–Darmstadt dobra Maleniec. Przy pomocy kredytów wspomnianego banku rozbudował i unowocześnił swoje zakłady.
Wybudował dwa nowe wielkie piece w Miedzierzy i w Cieklińsku. Wzniósł pudlingarnię i walcownię w Rudzie Malenieckiej. W działającym już Maleńcu pracowały: walcownia blachy, topornia, fryzownia i 4 fryszerki, z których dwie unowocześnił. W 1840 roku dzięki nowym piecom wyprodukowano 40 000 cetnarów surówki. W 1844 roku zwolnił włościan w swoich dobrach z pańszczyzny i zadbał o opiekę lekarską swoich pracowników zatrudniając lekarza, któremu przydzielił mieszkanie służbowe w Cieklińsku. Założył też Bibliotekę Bocheńskich w Rudzie Malenieckiej.
W 1844 roku w zakładach Bocheńskiego pracowało 150 robotników, a wartość produkcji wyniosła 93 200 rubli. Do końca lat czterdziestych XIX wieku były to najnowocześniejsze prywatne zakłady górniczo-hutnicze w Królestwie Polskim. Po śmierci Tadeusza Bocheńskiego w 1849 roku dobra przeszły w posiadanie jego synów.
Grób Tadeusza Bocheńskiego znajduje się na cmentarzu w Lipie, w gminie Ruda Maleniecka.