23. Międzynarodowe Field Trialsy, czyli bezkrwawe zawody psów myśliwskich dobiegają końca. Był to trzytygodniowy konkurs – w którym rywalizowało niemal 200 wyszkolonych psów. Wyżły angielskie i kontynentalne przyjechały do Pińczowa z różnych stron Europy, m.in. z Francji, Włoch, Holandii, Ukrainy i Polski.
Zawody odbywały się na polach powiatu pińczowskiego, a psy oceniali najlepsi sędziowie polscy i zagraniczni, którzy jednomyślnie podkreślali, że to przecudne miejsce, zasobne w zwierzynę i ptactwo łowne.
Jednym z nich był Andrzej Jakubowski – członek zarządu głównego Związku Kynologicznego w Polsce. Jak mówi, to zawody sportowe, które polegają na wypuszczeniu psa, który musi złapać trop ptaków, w tym przypadku kuropatwy, czy bażanta. Pies czeka na swojego właściciela. Na jego komendę rusza i musi spłoszyć ptaka.
– Kiedy psy wytropią już stado kuropatw wystawiają tzw. stójkę. To moment, w którym pies nieruchomieje z wyprostowaną głową i ogonem. Tym samym wskazuje, w którym miejscu znajdują się ptaki. Podczas zawodów nie strzelamy do ptaków, oddajemy jedynie strzał w powietrze – wyjaśnia.
Wyżły angielskie pracują parami, kontynentalne pojedynczo. Sędziowie oceniają m.in. umiejętności łowcze i pracę zwierzęcia w polu. Andrzej Jakubowski dodaje, że elementów oceny jest wiele m.in. jego start, szybki i efektywny galop, czy piękno, które pokazuje pies w czasie pracy.
Organizatorem imprezy jest Włoch Giuseppe Molinari. Od 1990 r. mieszka w Polsce, a od 45 lat zawodowo zajmuję się szkoleniem wyżłów i udziałem w konkursach. Posiada uprawnienia sędziego międzynarodowego. Psy, z którymi startował wygrywały najbardziej prestiżowe konkursy, m.in. Puchary Europy wyżłów kontynentalnych.
Jak mówi zawody są po to, żeby nagrodzić pracę hodowców, a także pomóc im w selekcji. Dzięki niej wiadomo, które zwierzęta nadają się do polowania.
Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku w Pińczowie zostanie zorganizowany Puchar Europy w Field Trialsach.
Zawody zakończą się 21 października.