– Byłem najchudszy, dlatego pierwszy wszedłem do dziury. Koledzy mnie asekurowali, nie wiedziałem, czy nie schodzę w jakąś skalną studnię, w przepaść – tak wspomina odkrycie Jaskini Raj, Zbigniew Bochajewski. Mężczyzna wziął dziś (piątek, 21 października) udział w konferencji poświęconej 50-leciu obecności Raju na mapie turystycznej Polski. Spotkanie zorganizowało Przedsiębiorstwo Turystyczne „Łysogóry”, które zarządza jaskinią.
Zbigniew Bochajewski nie ukrywa, że odkrycie było dziełem przypadku. 58 lat temu jako uczeń technikum geologicznego w Krakowie przyjechał w okolice Chęcin na praktyki terenowe. W ich trakcie razem z kolegami ze szkoły znalazł kilka nieciekawych jam. Nie spodziewali się, że napotkają większą jaskinię. Wejście Raju było ukryte pod gruzowiskiem, a po jego odsłonięciu młodzi geologowie postanowili wejść do środka. Zbigniew Bochajewski wspomina, że byli ogromnie zaskoczeni urodą tego miejsca.
– Oniemieliśmy, bo się tego nie spodziewaliśmy. Wcześniejsze dziury, które tu oglądaliśmy były pozbawione jakiejkolwiek szaty naciekowej. Tutaj natomiast było mnóstwo stalaktytów, stalagmitów, piękna polewa na posadzce, skrząca się jak śnieg w mroźny dzień – opowiada.
Zbigniew Bochajewski i jego koledzy mieli wpływ na nazwę jaskini. – W okolicy była już Jaskinia Piekło, więc pomyśleliśmy, że warto nazwać ją Rajem. Tym bardziej, że była wyjątkowej urody – tłumaczy.
Profesor Marek Jóźwiak ze Stowarzyszenia Naukowego Europejski Instytut Kształcenia Podyplomowego od lat monitoruje mikroklimat Jaskini Raj. Jak mówi, widział wiele jaskiń w Polsce i poza granicami naszego kraju. Tę leżącą niedaleko Chęcin uważa za jedną z najpiękniejszych.
– Było bardzo dobrym posunięciem udostępnienie jaskini do ruchu turystycznego. Jest to forma ochrony. Po odkryciu jaskini dochodziło do jej niszczenia, głównie przed młodych chłopców. Wchodzili do środka, a jako dowód wynosili ułamane stalaktyty. Później je wyrzucali – mówi profesor Marek Jóźwiak.
Dziś Jaskinia Raj jest jedną z największych atrakcji turystycznych w województwie świętokrzyskim. Rocznie odwiedza ją około 100 tysięcy turystów.