Kilkudziesięciu Żydów z Izraela, Stanów Zjednoczonych i Kanady wzięło udział w opatowskich uroczystościach związanych z 80. rocznicą wywozu miejscowych Żydów do obozów zagłady. Niedzielne (23 października) uroczystości zapoczątkowała msza święta w kolegiacie. Następnie goście przemaszerowali ulicami Opatowa, które stanowiły fragment getta żydowskiego.
Na budynku harcówki, przy dawnym placu targowym, odsłonięto tablice przypominające, że to w tym miejscu 22 października 1942 roku niemieccy okupanci zebrali ok. 6,5 tys. Żydów z getta, skąd pognali ich w kierunku stacji kolejowej w Jasicach.
Burmistrz Opatowa Grzegorz Gajewski przypomniał, że Żydzi przez pięć wieków tworzyli opatowską społeczność.
– To jest bardzo istotne, aby pielęgnować tę pamięć, a przede wszystkim, żeby przez tę pamięć zawiązywać nić porozumienia między młodym pokoleniem Polaków i Żydów. Tego nam brakuje, ponieważ troszkę iskrzy, jest trochę napięć – mówi burmistrz Grzegorz Gajewski.
Sheldon Salcman z Kanady jest w Opatowie już po raz kolejny, ponieważ w tym mieście urodzili się jego rodzice. Jednak wiele osób z rodziny, zarówno ze strony matki, jak i ojca, zginęło w różnych obozach.
– Byłem tu już kilka razy, dziś zabrałem ze sobą trzy córki i dwie wnuczki żeby poznały historię polskich Żydów, którzy mieszkali tu kilkaset lat, a ich historia została przecięta. To dla mnie ważne, aby znać historię rodziny, związane z nią miejsca oraz pamiętać te osoby, którym odebrano życie – mówi Sheldon Salcman i dodaje, że temat tego, co wydarzyło się 80 lat temu jest nadal ważny w skali światowej.
Jak informowaliśmy, Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Opatowskiej podjęło się zebrania macew z terenu gminy, by ułożyć je w nowym lapidarium na terenie byłego kirkutu, w opatowskim parku miejskim. Dziś lapidarium zostało oficjalnie otwarte. Tomasz Kucharski, przewodniczący TPZO mówi, że pamięć o opatowskich Żydach to kontynuacja pracy nieżyjącej już Aleksandry Gadkowskiej, która doprowadziła do stworzenia pierwszego lapidarium w latach 80. XX wieku.
– Wiedzieliśmy, że na terenie miasta są macewy w różnych miejscach. Uważaliśmy, że to ostatni moment, kiedy powinny wrócić na teren dawnego kirkutu. Poza tym, mamy okrągłą rocznicę wywózki Żydów z Opatowa, dlatego podjęliśmy się tego działania – mówi Tomasz Kucharski i dodaje, że Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie finansowo wsparł stworzenie lapidarium.
W otwarciu nowego lapidarium uczestniczył biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Powiedział, że II Sobór Watykański pozwolił uzmysłowić sobie, że katolicy i Żydzi mają wspólne korzenie. Św. Jan Paweł II mówił o Żydach, że to starsi bracia w wierze.
– Rzeczywiście, jeśli popatrzymy na naszą liturgię, czy Pismo Święte, z którego korzystamy, to w jakiś sposób jesteśmy złączeni ze sobą duchowo. A aspekt społeczny widać na tym cmentarzu, te dwie społeczności żyły tutaj obok siebie w zgodzie – mówi biskup sandomierski.
Biskup podkreśla, że w relacjach polsko-izraelskich oraz chrześcijańsko-żydowskich nie ma miejsca na animozje.
– Powinniśmy być razem wobec wyzwań, które niesie świat. Powinniśmy eksponować to, co nas łączy, czyli jeden Bóg – mówił hierarcha.
Wydarzenie zwieńczył koncert pieśni chasydzkich w wykonaniu kantora Symchy Kellera z muzykami.