Istnieje od 720 lat, jej zbiory owiane są tajemnicą, a rozpoczęte prace konserwatorskie odkrywają kolejne cenne zabytki. Mowa o bibliotece kapitulnej, znajdującej się w murach opatowskiej kolegiaty. Dobiegają końca prace renowatorskie dziesięciu dokumentów, które finansuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W efekcie tych prac mają zostać udostępnione szerszemu gronu odbiorców.
Prace nad ratowaniem XVI i XVII-wiecznych dokumentów zakończą się w ciągu najbliższego miesiąca. Prowadzone są w Warszawie, w pracowni Versum. Konserwator zabytków Anna Szlasa informuje, że zabytki były w złym stanie. – Warunki przechowywania nie były z najwyższej półki. Była naturalna klimatyzacja, czyli grube mury kolegiaty w Opatowie. Mówimy o dokumentach na pergaminie, ale jest kilka papierowych. Przed wojną zostały zabezpieczone. Umieszczone między dwoma szybami, spięte klamrami i tak leżały gdzieś w kącie biblioteki – opowiada Anna Szlasa. Jak dodaje, prace rozpoczęły się od opisu stanu zachowania i dokumentacji fotograficznej. Później każdy dokument został wyjęty, wyczyszczony wstępnie, potem dokładnie, niektóre należało zdezynfekować.
W czasie właściwych prac konserwatorskich, dokumenty zostały nawilżone, rozprasowane, a ubytki uzupełnione. Osobną konserwacją objęte są pieczęcie oraz wstęgi i sznurki, którymi były przymocowane. Jedna z nich była wykonana z jedwabiu w bordowym kolorze, z motywem kwiatowym. Jedna z większych pieczęci należała do króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego, wśród papieskich jest np. stempel Leona X.
Konserwator Wojciech Broda podkreśla, że konieczne było natychmiastowe ratowanie zbiorów biblioteki. Na początek odrestaurowano dziesięć dokumentów, w tym dwa papieskie i dwa królewskie, obejmujące lata 1510-1902. Większość dokumentów napisano łaciną, ale są też w języku polskim.
– To dokumenty cenne z tego powodu, że są to nadania królewskie, m.in.: potwierdzenia nadań, przywileje dla cechów, porozumienia między cechami oraz między ludnością żydowską i polską – wylicza konserwator.
Zbiory biblioteki są mocno chronione, mieszkańcy nie mają do niej wstępu. Wiele osób nie ma pojęcia, co się w niej znajduje, a są to prawdziwe białe kruki. Jak zapowiada Wojciech Broda, przygotowywana jest strona internetowa, na której prezentowane będą zabytki książnicy.
– Strona będzie zawierała wszystkie zdarzenia związane z tą biblioteką. Zaprezentowana zostanie m.in. dokumentacja konserwatorska, czyli fotografie przed i po konserwacji – zapowiada Wojciech Broda.
W planach są kolejne renowacje, których wyniki będą prezentowane on-line. W tym roku do Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów trafi kolejny wniosek o dotację na ten cel. W bibliotece znajdują się bardzo ważne i cenne rękopisy, m.in.: jeden tom kroniki Długosza, Biblia z 1495 roku zachowana w bardzo dobrym stanie, a także dzieła Adama Opatowczyka, czyli opatowianina, który siedem kadencji był rektorem Akademii Krakowskiej. Starodruków, inkunabułów i rękopisów jest tam bardzo dużo, bo ponad 300 woluminów. 150 z nich zgłoszono do rejestru zabytków. Najstarszy pochodzi z 1495 roku, kolejne są z XVI wieku i początków XVII wieku. W bibliotece nie brakuje też woluminów XIX-wiecznych.
Konserwacja dokumentów realizowana jest w ramach programu Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zabytków. Ministerstwo dofinansowało to zadanie kwotą 63 tys. zł. Całość prac pochłonie 68 tys. zł.