Jest jednym z trzech słonecznych zegarów, które powstały na budynkach ówczesnego majątku Reklewskich w Mirogonowicach, w gminie Waśniów. Do dzisiejszych czasów ostał się tylko jeden. Można go obejrzeć przejeżdżając przez niewielką, popegeerowską wieś.
Zegary skonstruował prof. Zbigniew Wasiutyński, inżynier z Politechniki Warszawskiej, zajmujący się budową mostów. Był wujem Zbigniewa Reklewskiego, który mieszka dziś w zabytkowym dworze i niejako sąsiaduje ze starym zegarem. Jak mówi, wuj często przyjeżdżał do Mirogonowic i wtedy zajmował się konstrukcją słonecznego czasomierza. Jedyny, który ocalał do dziś, znajduje się na budynku dawnej kuźni i jednoklasowej szkoły.
– Ten zegar został wybudowany w 1943 roku. Jest usytuowany od wschodu i pokazuje czas do południa. Dwa pozostałe znajdowały się w podwórzu gospodarczym – wyjaśnia Zbigniew Reklweski. Kolejny z zegarów znajduje się na innym budynku, na terenie majątku dworskiego, ale jest pokryty tynkiem, więc go nie widać. Trzeci natomiast znajdował się na budowli, która spłonęła w latach 70. XX wieku.
Jak dodaje Zygmunt Reklewski, ocalały czasomierz powstał na budynku murowanym, aby farba mogła się jak najdłużej trzymać. Do dziś nikt nie wykonywał na nim żadnych poprawek.
– W tamtych czasach nie było zbyt wielu budynków murowanych, dużo było drewnianych. Dlatego trzeba było znaleźć odpowiednie miejsce, użyć białego podkładu, a na nim czarną farbą wymalować godziny i minuty – mówi.
W latach 40. zegary nie były powszechnie dostępne, dlatego konstrukcja w Mirogonowicach szczególnie przydawała się okolicznym mieszkańcom. Czasomierz nie jest zbyt dokładny. Z pewnością nigdy nie pokazywał godziny z dokładnością co do minuty. Dzisiaj zegar „spieszy” o ponad pół godziny.