Niczym pospolite ruszenie – cały plac targowy w Staszowie wypełnił się w niedzielę darczyńcami biorącymi udział w akcji charytatywnej dla 13–letniego Michała Podymy. Chłopiec pilnie potrzebuje 1,8 mln zł na leczenie postępującej szybko choroby nowotworowej. Urząd miasta przy udziale lokalnych firm, stowarzyszeń, Grupy Azoty Siarkopol i wielu ludzi dobrej woli zorganizował wiele atrakcji.
Wspierając akcję charytatywną dobrowolnymi datkami można było np. skakać na bungee lub przelecieć się helikopterem nad Staszowem, zafundować sobie przejażdżkę zabytkowym motocyklem i spróbować potraw przygotowanych przez koła gospodyń wiejskich. Były również pokazy ciężkiego sprzętu budowlanego, leśnego i strażackiego.
Staszowianie Joanna i Marek powiedzieli reporterce Radia Kielce, że są pod ogromnym wrażeniem tego, z jakim rozmachem odbyła się ta akcja. Dodali, że gotowość tylu ludzi do pomocy napawa optymizmem.
Podczas imprezy odbyła się aukcja przygotowana przez Grupę Azoty Siarkopol, w trakcie której przygrywała zakładowa orkiestra dęta. Na aukcji wystawiano wiele ciekawych przedmiotów, m.in. piłkę do koszykówki z autografem Cezarego Trybańskiego, pierwszego polskiego zawodnika w lidze NBA, przekazaną przez wiceminister sportu i turystyki Annę Krupkę. Z kolei poseł Michał Cieślak podarował poselską teczkę z gadżetami oraz biznesowy plecak. Sam również licytował różne przedmioty podczas aukcji. W rozmowie z Radiem Kielce parlamentarzysta powiedział, że ważne jest to, aby nie być obojętnym na problemy zdrowotne innych ludzi.
– Michał jest młody, dopiero rozpoczyna swoje życie, więc trzeba zrobić wszystko, aby wygrał z tą chorobą – dodał poseł Cieślak.
Ireneusz Kwiecjasz, przewodniczący Rady Miasta Staszowa stwierdził, ze jest pod wrażeniem frekwencji i życzliwości ludzi.
– Walczymy o życie i chcemy jak najlepiej dla Michała. Widać, że społeczeństwo jest otwarte i to jest budujące – stwierdził.
Magdalena Porwet, dyrektor Marketingu i Komunikacji w Grupie Azoty Siarkopol podkreśliła, że akcja jest o tyle ważna dla tego zakładu, że chory chłopiec to syn jednego z pracowników. Dodała, że wszyscy w tej sytuacji czują się jak jedna wielka rodzina.
Pieniądze dla Michała Podymy można również wpłacać przez Fundację SiePomaga.