Piłkarze ręczni Łomży Industrii Kielce w meczu 6. kolejki Ligi Mistrzów zmierzą się w czwartek u siebie z węgierskim Pick Szeged. – W tych rozgrywkach każdy rywal jest trudny, ale we własnej hali zawsze chcemy wygrywać – powiedział bramkarz kielczan Mateusz Kornecki.
Kielczanie z pięciu spotkań wygrali cztery, ulegając tylko Barcelonie. Dużo gorzej rozgrywki rozpoczęli ich najbliżsi rywale. Aktualny mistrz Węgier przegrał pierwsze cztery mecze, ale tydzień temu zainkasował pierwsze punkty, pokonując u siebie norweskie Elverum 30:23.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo. Na początku sezonu było widać u nich pewne braki. Być może nie zrealizowali wszystkich założeń podczas letnich przygotowań. Ich ostatnie spotkanie z Elverum wyglądało jednak już zupełnie inaczej. Grają zdecydowanie lepiej. Walczyli też w lidze z Veszprem, a przegrali dopiero w końcówce – mówił o najbliższym przeciwniku trener Łomży Industrii Tałant Dujszebajew.
– To zespół, który w swoich szeregach ma wielu dobrych zawodników. Ich miejsce w tabeli nie odzwierciedla ich potencjału kadrowego – dodał rozgrywający kielczan Szymon Sićko, który komplementował rozgrywającego węgierskiej drużyny Deana Bombaca, byłego zawodnika drużyny z Kielc.
– Jest mózgiem tego zespołu, kieruje ich atakiem. To zawodnik, na którego trzeba zwrócić bardzo dużą uwagę – podkreślił reprezentant Polski. Przed niedocenianiem zespołu z Szeged ostrzegał też bramkarz Mateusz Kornecki.
– Nasza grupa jest bardzo wymagająca. Każdy rywal jest trudny. Ostatnio Węgrzy wygrali z Elverum u siebie. Do tego wysoko, więc wskoczyli na falę. Mecze w Lidze Mistrzów są przeważnie na styku, dlatego sztuką jest wygrywać co tydzień. Oba zespoły podobnie bronią. To polega na wymuszaniu błędów u przeciwnika. Nasza dyspozycja dnia będzie jednym z elementów do końcowego sukcesu – powiedział Kornecki, który nie ukrywał, że jego drużyna chce odnieść w czwartek piąte zwycięstwo w rozgrywkach i umocnić w czołówce tabeli grupy B.
– Wiemy, jak ważne są mecze u siebie. Tutaj zawsze chcemy wygrywać. Najcięższy okres wyjazdów mamy za sobą. To było Super Globe i Celje. Teraz spędzimy więcej czasu w domu. Mamy jeden bliski wyjazd do Zabrza, co powinno pozytywnie wpłynąć na naszą formę – podkreślił bramkarz kieleckiej drużyny.
Czwartkowy mecz w Hali Legionów będzie także pojedynkiem hiszpańskiej myśli szkoleniowej, Dujszebajewa i Juana Carlosa Pastora.
– On jest tam dziesięć lat, ja w Kielcach już prawie dziewięć. Wszyscy zdążyli się do nas przyzwyczaić. On tam wykonuje świetną pracę. Wygrał trzy razy mistrzostwo Węgier. To jeden z najlepszych trenerów na świecie – komplementował szkoleniowca rywali Dujszebajew, który liczy, że kieleccy kibice będą w czwartek jak zwykle ósmym zawodnikiem polskiej drużyny.
– Oba zespoły znają się doskonale, dlatego niczym się nie zaskoczymy. Chcemy zagrać najlepiej jak potrafimy. Gramy u siebie, przy wsparciu naszych kibiców wszystko jest możliwe. Prosimy ich, aby stworzyli kapitalną atmosferę, przy której rywalom gra się bardzo trudno – apelował do fanów kirgiski trener.
Mecz Łomży Industrii Kielce z Pickiem Szeged rozpocznie się w Hali Legionów w czwartek o godz. 20.45.