Od czwartku (3 listopada), częściowo zamknięty zostanie tunel pod dworcem kolejowym w Kielcach. To konieczne ze względu na budowę nowego stropu nad podziemnym przejściem dla pasażerów.
Inwestycja nabiera tempa, tymczasem nadal nie ma konkretnych informacji o tym, czy, i kiedy władze miasta przystąpią do realizacji swojej części inwestycji, czyli budowy parkingu nad torowiskiem. Według ratusza, działania w tej kwestii mają być w pełni uzależnione do decyzji podjętych przez PKP PLK. Miasto ma pieniądze przeznaczone na współfinansowanie koncepcji parkingu, ale na samą budowę nie zarezerwowało w wieloletniej prognozie finansowej ani grosza. Rzecznik prezydenta Kielc, Marcin Januchta utrzymuje, że władze Kielc na przygotowanie koncepcji zarezerwowało kwotę 250 tys. zł.
Przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni, radny Kamil Suchański uważa jednak, że podjęte do tej pory działania włodarza Kielc oraz podległych mu urzędników nie napawają optymizmem.
– Przykładem jest przebieg prac na planowaną przebudową Hali Legionów, gdzie finalnie po długich miesiącach niepodejmowania zdecydowanych działań okazało się, że miasto nie posiada na ten cel zabezpieczonych funduszy, a także projektu inwestycji. Mam nadzieję, że w tym przypadku tak nie będzie. Liczę w tej kwestii na większe wsparcie ze strony Polski Kolei Państwowych. Chciałbym wierzyć, że w tym temacie Bogdan Wenta nie prześpi okazji i Kielc doczekają się parkingu na miarę potrzeb tego miejsca – ocenia.
Radny Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości również jest zaniepokojony przebiegiem prac przy tej inwestycji.
– Jest bez wątpienia ważna dla miasta, tym bardziej w kontekście przebudowy dworca kolejowego. Jednak jak do tej pory, nie zaobserwowałem żadnych poważnych działań ze strony Bogdana Wenty w tej sprawie. Nie wiadomo mi nic, by chociaż w wieloletniej prognozie finansowej planowano przeznaczyć na ten cel jakiekolwiek pieniądze. Widać niestety bierność. Ten projekt ma szansę na realizację, jednak do tego potrzebne są chęci ze strony włodarza miasta – argumentuje.
Radna Anna Kibortt, przewodnicząca prezydenckiego klubu Projekt Wspólne Kielce, przyznaje, że inwestycja ma ogromne znaczenie dla miasta, ale winę za przeciągające się procedury zrzuca na kolejarzy.
– Jako radni z niecierpliwością oczekujemy końca przebudowy dworca kolejowego. To wizytówka miasta. PKP PLK miało opracować koncepcję na powstanie parkingu i wtedy zgłosić się do władz Kielc. Gdy się pojawi będzie z pewnością dalej realizowana. Możliwe, że starania o środki zewnętrzne potrzebne na rozpoczęcie tego projektu zakończą się sukcesem. To jednak nie zależy wyłącznie od PKP oraz miasta, ale też od tego z jakich źródeł miałby pochodzić – mówi.
Przedstawiciel PKP PLK, Piotr Hamarnik, potwierdza, że obecnie trwa ustalanie wspólnie z władzami Kielc szczegółów przetargu na przygotowanie koncepcji parkingu. Ma to nastąpić jeszcze w tym roku. Wykonawca będzie miał przygotować warianty obiektu, z których najlepszy wyłoni kielecki ratusz. Zostanie on włączony jako element dokumentacji do kolejnego przetargu, obejmującego m.in. modernizację kolejowej części stacji w Kielcach. Inwestycja ta będzie realizowana w formule „projektuj i buduj”.
Dokładne informacje na temat m.in. liczby miejsc parkingowych, kosztów budowy oraz terminu realizacji mają być znane w 2023 roku., czyli później niż zakładano. Zgodnie z pierwotnymi założeniami miało to nastąpić w pierwszej połowie tego roku.