Z przyrodniczego punktu widzenia opadłe liście spełniają bardzo ważną funkcję w ekosystemie leśnym. Jednak liście z niektórych drzew niekorzystnie wpływają na glebę, zarówno w lesie, jak i przydomowych ogródkach, czy parkach miejskich. Które liście zatem warto grabić, a jakie należy pozostawić?
Paweł Kosin, starszy specjalista służby leśnej w Nadleśnictwie Daleszyce mówi, że opadłe liście rozkładają się powoli, niekiedy nawet trzy lata. – Temu stopniowemu procesowi towarzyszy uwalnianie różnego rodzaju związków chemicznych, które zasilają glebę. Są w nich zawarte minerały, różnego rodzaju mikro, makro elementy, które są niezbędne drzewom do życia. Liście rozkładają się nierównomiernie. Najlepiej i najszybciej obieg materii funkcjonuje w lasach mieszanych. Niestety, liście gatunków obcych, które nie są charakterystyczne dla naszej strefy klimatycznej, bardzo często mogą degradować glebę, np. ściółka powstała z liści dębów czerwonych powoduje zakwaszenie gleby – dodaje leśnik.
Jak zauważa Paweł Kosin, bardzo często w przydomowych ogrodach, czy parkach można spotkać różnego rodzaju gatunki drzew ozdobnych, w tym egzotycznych. – Na tego typu drzewach czasami rozwijają się patogeny, na które las nie jest odporny. W związku z tym, wywożenie takich liści do lasu jest zabronione, ponieważ otwieramy pasożytom drogę do lasu, który finalnie może zachorować. Najlepiej zgrabione liście kompostować – dodaje Paweł Kosin.
Dawniej popularną metodą na pozbycie się jesiennych liści z trawników było ich palenie. Dziś taka praktyka może skończyć się mandatem, który wynosi nawet do 500 zł.