Dobiega końca oczyszczanie starachowickiego zbiornika Pasternik. Prace trwają od dwóch lat, ale mieszkańcy czekali na nie znacznie dłużej. Najpierw bowiem trzeba było uregulować kwestie własnościowe.
Jak informuje Przemysław Karwowski, prezes firmy ACS Poland, która czyści zbiornik, prace wykonywane są naturalnymi metodami, które sprawdziły się już w ponad 300 polskich akwenach.
– Efekt wizualny mocno zanieczyszczonej wody nie był tu jedynym problemem, ponieważ zalegający latami osad przyczynił się do zaburzenia równowagi ekologicznej środowiska wodnego zbiornika. Obecnie wędkarze i spacerowicze mogą zobaczyć w czystej wodzie piaszczyste dno zbiornika. Wcześniej dostrzec tu można było tylko zalegającą warstwę osadu, która momentami sięgała nawet jednego metra.
Jak wynika z badań, poprawiły się warunki do rozwoju fauny i flory charakterystycznej dla zbiornika Pasternik.
– Bardzo ważnym parametrem jest tlen, którego stężenie w warstwie powierzchniowej wzrosło po roku aż o 73 proc. Natomiast stężenie tlenu przy dnie wzrosło diametralnie, bo o 5,375 tys. proc. Jest to jeden z najważniejszych wskaźników pokazujących pozytywny proces odbudowy ekosystemu wodnego – informuje wykonawca prac.
Czyszczenie Pasternika kosztowało 23 mln zł. 19,5 mln zł stanowiło dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Trwają też prace wokół zbiornika – obecnie na grobli. W najbliższych miesiącach dowiemy się, kto wygra przetarg na zagospodarowanie północnej linii brzegowej. Mają tam być między innymi ścieżki piesze i rowerowe, naturalne zejścia w kierunku lustra wody, pochylnie do wodowania lekkich łodzi czy elementy małej architektury. Na kilkuset metrach grobla zostanie też oświetlona.
Wartość tej inwestycji to prawie 6 mln zł.