Wyroki za zagłodzenie lisów na fermie pod Krotoszynem. W Durzynie zginęła prawie setka zwierząt.
Lisy błąkały się po okolicach, nie miały dostępu do jedzenia i wody. W klatkach leżały rozkładające się zwłoki zwierząt. Sprawę ujawniło Stowarzyszenie Otwarte Klatki i krotoszyński oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Sąd skazał oskarżoną Monikę O. za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem oraz uśmiercenie zwierząt bez uprawnień na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Oskarżony Grzegorz Z., który zabił ok. 130 lisów poprzez porażenie prądem, nie mając do tego uprawnień, dostał karę pół roku ograniczenia wolności polegającą na pracach społecznych.
Wyrok nie jest prawomocny. Stowarzyszenie Otwarte Klatki zapowiedziało apelację od wyroku – mówi Marta Korzeniak:
– Skala okrucieństwa, którą zastaliśmy na fermie była niewyobrażalna. Tu nie mówimy o kilku zwierzętach, ale o ponad 200 zwierzętach. Część z nich umarła śmiercią głodową w okropnym cierpieniu- mówi Marta Korzeniak.
To była największa interwencja w 2020 roku na fermie lisów w Polsce. Właściciel fermy przebywał w tym czasie zakładzie karnym, zwierzętami miała zajmować się jego żona. Okazało się, że ferma funkcjonowała nielegalnie przez wiele lat. Aktywistom udało się uratować 21 lisów, a ponad 40 zwierząt decyzją Powiatowego Lekarza Weterynarii w Krotoszynie, trafiło na fermę w innym powiecie.
Trwa zbiórka podpisów pod Europejską Inicjatywą Obywatelską Fur Free Europe, której celem jest wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futro w Unii Europejskiej – można ją podpisać na stronie: www.europabezfuter.pl