Listopad to nadal świetny czas na grzybobranie. Późnojesienne zbiory mogą zadowolić amatorów leśnych przysmaków kilkoma gatunkami, wystarczy pojechać np. nad Chańczę.
Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce przekonuje, że nadal warto wybrać się do lasu z koszykiem na grzyby.
– W listopadzie w lesie możemy szukać gąsek, które cenią sobie koneserzy. Ten gatunek potrzebuje piaszczystego podłoża, dlatego grzybiarze najczęściej zbierają je w borach sosnowych okalających Raków – podpowiada leśnik.
Gąsek w lesie można spodziewać się zazwyczaj aż do grudnia.
– Na grzybobranie mogą się udać również amatorzy spokrewnionego z rydzem mleczaja jodłowego, który występuje głównie w jedlinach – zwraca uwagę Paweł Kosin.
Nawet w razie przymrozków powinny pojawić się, zbierane przez znawców, typowo zimowe gatunki. To m.in. rosnący na powalonych bukach i klonach boczniak ostrygowaty, ucho bzowe zwane “polskim grzybem mun”, które występuje głównie na krzewach bzu oraz płomiennica zimowa o żywo pomarańczowym kolorze.
Pamiętajmy, aby zbierać tylko te grzyby, które znamy. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy dany egzemplarz jest jadalny, należy skonsultować się z grzyboznawcami dyżurującymi w stacjach sanepidu.
W RAZIE PROBLEMÓW Z ROZPOZNANIEM POLECAMY INTERNETOWY ATLAS GRZYBÓW