Sprawa starachowickiego MAN wróciła dziś (piątek, 25 listopada) podczas sesji rady miejskiej w Starachowicach. Pracę w zakładzie w ciągu najbliższych miesięcy ma stracić 860 osób.
Przewodniczący sejmiku województwa świętokrzyskiego Andrzej Pruś, starachowiczanin, zabrał głos podczas obrad. Zwracając się do prezydenta Marka Materka mówił, że sprawę trzeba na bieżąco monitorować i szukać wsparcia dla osób, które zostaną bez pracy.
– Wiem, że w rozmowie telefonicznej poinformował pan o całej sytuacji wojewodę świętokrzyskiego, ale nie można na tym poprzestać. Wprawdzie samorząd nie ma wpływu na działanie prywatnych firm, ale można pomagać ludziom, którzy będą poszukiwali pomocy. Ja również jestem do dyspozycji, bo w sprawę muszą się zaangażować samorządy każdego szczebla. Nie może to być na zasadzie „koncertu życzeń”, informacji do wojewody i oczekiwania, że rząd rozwiąże sprawę.
Prezydent Marek Materek przypomniał, że miasto stara się uczestniczyć w organizowaniu miejsc pracy dla osób, które odejdą z MAN. Przypomniał, że około 300 osób zatrudni PKC, miasto zobowiązało się podłączyć jedną z hal, w której prowadzona jest działalność, do miejskiej sieci ciepłowniczej. Trwały też rozmowy z jej właścicielem na temat termomodernizacji.
– To wszystko skłoniło zarząd PKC do uruchomienia produkcji w Starachowicach, a nie na Pomorzu, bo i takie były plany.
Dziś także po raz kolejny wystąpili związkowcy z MAN.
NSZZ Solidarność przed budynkiem biurowca głównego MAN Bus wywiesiła transparenty z napisami: „Zatrzymać likwidację miejsc pracy” i „Żądamy odpraw dla zwalnianych pracowników” oraz flagi związkowe.
Jak informuje przewodniczący zakładowej Solidarności Jan Seweryn związek protestuje przeciwko postępowaniu zarządu firmy, który pozbawia pracowników miejsc pracy, a zwalnianym nie daje żadnych gratyfikacji finansowych.
– Solidarność w piśmie przesłanym do pracodawcy domaga się wprowadzenia programu dobrowolnych odejść i półrocznych odpraw. Niestety, zarząd firmy głuchy jest na to i pomimo tego, że zwolnionych ma być aż 860 osób robi wszystko, aby nie były to grupowe zwolnienia. Cała ta operacja ma się odbyć bez kosztowo. O tym, co się dzieje w MAN Bus w Starachowicach Związek poinformował przedstawicieli rad zakładowych w Monachium i rad zakładowych Volkswagena.