– Adwent, który właśnie się rozpoczął powinien służyć pogłębieniu wiary oraz wzmocnieniu ludzkich relacji – podkreśla biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz.
Dodał, że nie chodzi tylko o gaszenie konfliktów, ale o większą wrażliwość na los drugiego człowieka. Biskup nawiązał do wojny na Ukrainie i nowej fali uchodźców, której można się spodziewać w naszym kraju. Powiedział, że tak jak na początku wojny, trzeba będzie i teraz wykazać się gotowością przyjęcia tych ludzi u siebie, zobaczyć w nich Jezusa, Maryję i Józefa.
– Wtedy poczujemy prawdziwą bliskość Chrystusa – dodał.
Biskup Nitkiewicz zwrócił uwagę, że czas oczekiwania na Boże Narodzenie nie może mieć wyłącznie charakteru powierzchownego, ograniczającego się do domowych porządków, robienia prezentów, wspólnej kolacji wigilijnej, czy świątecznego obiadu. Aby być bliżej Boga, mamy na to szansę na co dzień, dokonując dobrych uczynków.
– Adwent nie może być biernym oczekiwaniem. To jest wychodzenie naprzeciw naszego gościa z nieba, wtedy jesteśmy zaangażowani całym sobą, nie ograniczamy się do roli widza – podkreślił biskup Krzysztof Nitkiewicz.
Hierarcha stwierdził, że dzisiaj, w dobie poprawności religijnej, niektórzy unikają symboli religijnych nawet na świątecznych kartkach i w ogóle mówienia o przyjściu na świat Syna Bożego.
– Bywają sytuacje, że nawet na spotkaniach opłatkowych ich uczestnicy nie potrafią podać sobie ręki, czy porozmawiać i to nie z powodu innych przekonań, ale są to negatywne międzyludzkie emocje, dlatego podczas adwentu warto też zadbać o wyciszenie się. Służą temu różnego rodzaju nabożeństwa m.in. roraty – dodał biskup.
Adwent to czterotygodniowy okres oczekiwania na przyjście Jezusa. W tym czasie katolicy wspominają zarówno Jego narodzenie, jak i oczekują na powtórne przyjście Chrystusa, jako Sędziego i Zbawiciela. Adwent kończy się Wigilią Bożego Narodzenia.