– Mija prawie rok od ataku Rosji na Ukrainę. Czy Polacy nie czują się już wypaleni niesieniem pomocy Ukraińcom? Jak młodzi mogą aktywnie partycypować w pomocy walczącej Ukrainie? Między innymi o tym debatowali uczestnicy Politycznego Studia Młodych Radia Kielce – audycji, w której przedstawiciele młodzieżówek partii politycznych z województwa świętokrzyskiego dyskutują o ważnych dla siebie sprawach.
Piotr Kot z Młodych Dla Wolności stwierdził, że Polacy najmocniej w Europe, a prawdopodobnie także i na świecie, zaangażowali się w niesienie pomocy dla Ukrainy.
– Także młodzież poprzez wiele różnych i szlachetnych akcji angażowała się w pomoc potrzebującym, poprzez różnego rodzaju akcje w szkołach, zbiórki żywności czy wolontariat. Karygodne jest jednak zachowanie państwa i duży interwencjonizm w tej kwestii, prowadzony bez konsultacji z obywatelami. Uważam, że młodzi mogą organizować różnego rodzaju akcje pomocowe, w indywidualnym zakresie. Wypalenie tematem pomocy Ukrainie także wśród młodzieży staje się zauważalne, między innymi poprzez dużą aktywność medialną w tej sprawie – stwierdził.
Antoni Chudzicki, przedstawiciel Młodych Demokratów stwierdził, że Polacy mogą być już nieco wypaleni niesieniem pomocy sąsiadom zza wschodniej granicy. Jego zdaniem – przyczyną takiego stanu rzeczy może być między innymi wysoka inflacja i trudna sytuacja gospodarcza w kraju.
– Jako Młodzi Demokraci od początku wybuchu konfliktu zbrojnego angażowaliśmy się w szereg zbiórek żywności i potrzebnych artykułów. Młodzi poprzez pomoc w szkołach, a także wolontariat cały czas mogą angażować się w tego typu działania. Jest to potrzebne, ponieważ w najbliższych dniach i miesiącach możemy mierzyć się z kolejną falą uchodźców. Myślę, że należy informować społeczeństwo o tym, że także pomoc jaką oferuje Ukraińcom rząd nie odbywa się kosztem Polaków. Uważam, że od początku wybuchu tego konfliktu w niesienie pomocy bardziej zaangażowani byli zwykli obywatele niż strona rządowa – ocenił.
Jędrzej Bakalarz z Młodej Prawicy ocenił, że po upływie tak wielu miesięcy od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę, trudno zachować taką samą intensywność w niesieniu pomocy dla potrzebujących sąsiadów zza wschodniej granicy.
– Mamy szczęście, iż Ukraina jest naszym buforem, oddzielającym nas od rosyjskiego reżimu, dlatego powinniśmy o niego dbać. Musimy również wzmocnić pozycję Polski na arenie międzynarodowej, jak również poświęcać więcej czasu na rozwój własnego przemysłu zbrojeniowego, a nie uzależniać się jedynie od zakupów zagranicznych. Musimy dążyć do posiadania przez nasz kraj bomby atomowej. Obecnie nie możemy określać jej jako broń, ale argument, wzmacniający rolę naszego kraju. Uważam, że poza oczywistą pomocą Ukrainie, należy wzmacniać pozycję naszego kraju na arenie międzynarodowej, co powinno być naszym priorytetem – dodaje.
– Pomoc Ukrainie, leży w polskim interesie, ponieważ obecnie poświęcenie Ukrainy ochrania nasz kraj przed podobnym losem – stwierdziła Alina Piwczyk z Młodej Lewicy.
– Mimo wszystko Ukraina w dalszym ciągu otrzymuje od Polski wsparcie na wielu płaszczyznach. W chwili próby, kiedy dla milionów uchodźców potrzebne było zapewnienie schronienia i dachu nad głową Polacy stanęli na wysokości zdania, i podali Ukraińcom pomocną dłoń. Obecnie kiedy ukraińskie wojsko wygrywa z najeźdźcami, myślę, że nie ma potrzeby, aby wspierać tak aktywnie Ukraińców jak na początku tego roku. Polska natomiast wspiera naszych braci cały czas, zarówno finansowo, militarnie, a także dyplomatycznie. Uważam, że obecnie mimo wojny za naszą wschodnią granicą młodzież w naszym kraju czuje się bezpiecznie – dodała.
Jakub Zając reprezentant Pokolenia 2050 wyraził przekonanie, że Polacy nie są jeszcze wypaleni niesieniem pomocy Ukrainie.
– Partycypować w tej pomocy możemy na wielu różnych płaszczyznach. Wśród młodych ludzi chyba najpopularniejszym sposobem były liczne zbiórki organizowane w szkołach. Na samym początku wojny wiele osób decydowało się na przyjmowanie uchodźców do swoich domów. Według mnie poczucie bezpieczeństwa młodym Polakom daje między innymi przynależność do NATO i Unii Europejskiej. W tej kwestii powinniśmy także poza zakupami zagranicznego sprzętu wojskowego stawiać na rozwój i wsparcie rodzimego przemysłu zbrojeniowego – stwierdził.
Sebastian Gaweł z Federacji Młodych Socjaldemokratów podkreśli, że zmniejszenie zapału niesienia pomocy od wybuchu wojny na Ukrainie jest czymś normalnym dla każdego człowieka.
– Najważniejsze jednak, aby ten zapał całkowicie nie zniknął. Młodzi przede wszystkim mogą się angażować w pomoc swoim rówieśnikom. Bardzo wiele osób zza naszej wschodniej granicy uczyło się w Polsce lub nawet studiowało, także na naszych kieleckich uczelniach. To czego doświadczali ci młodzi ludzie było całkowitą tragedią. Nie wiedzieli czy mają do czego wracać, jaki los spotkał ich rodziny, które zostały w kraju. Dlatego naszym zadaniem powinno być głównie wspieranie naszych rówieśników – ocenił.
– W pewnym sensie Polacy mogą czuć wypalenie niesieniem pomocy Ukrainie – mówi Elian Osińscy z Młodzi Razem.
– To zrozumiałe, że na początku zrywu pomoc jest ogromna, a z czasem stopniowo opada. Jako młodzi ludzie poza angażowaniem się w różnorodne zbiórki możemy walczyć z dezinformacją w Internecie. Jesteśmy pokoleniem, które wychowało się w Internecie, dlatego wiemy doskonale jak on funkcjonuje, dlatego na nas spływa odpowiedzialność za sortowanie tych treści i wskazywanie palcem przykładów i treści zawierających dezinformacje. Powinniśmy robić to nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla starszych, którzy często wpadają w wir rosyjskiej dezinformacji, to nie służy ani nam ani Ukrainie, a sprawia tylko narastanie wewnętrznych konfliktów – dodaje.
Kolejne Polityczne Studio Młodych odbędzie się we wtorek 27 grudnia. Gospodarzem programu będą Młodzi Demokraci.