Najpierw pokazał to ranking wydatków inwestycyjnych samorządów przygotowany przez czasopismo „Wspólnota”, a potem ranking samorządów „Rzeczpospolitej”. W obu zestawieniach Kielce znalazły się na szarym końcu pod względem rozwoju. W tym drugim, stolica świętokrzyskiego uplasowała się na przedostatnim miejscu wśród 65 analizowanych miast na prawach powiatu.
Tymczasem inne świętokrzyskie miasta mogą poszczycić się wysoką lokatą. Np. w kolejnej kategorii, analizującej gminy miejskie i miejsko-wiejskie, pierwszą pozycję na 881 miejsc zajmują Starachowice, a piątą – Morawica.
Zdaniem senatora Krzysztofa Słonia informacje zawarte w rankingu mogą być niepokojące. Parlamentarzysta zwraca jednak uwagę, że pozycja całego regionu świętokrzyskiego nie jest zła.
– Mamy samorządy z naszego regionu, które mogą poszczycić się wysokimi pozycjami, jak Starachowice, Morawica, czy Górno. Z kolei w przypadku Kielc, przedostatnie miejsce w kategorii miast na prawach powiatu jest dramatyczne. Przed rokiem znajdowaliśmy się na 39. pozycji. Podobnie niepokojące dane znalazły się w rankingu czasopisma „Wspólnota”. Wydaje się, że miasto powinno gruntownie przeanalizować sytuację, m.in. obserwując inne samorządy: ich dobre praktyki, atuty oraz to, w czym są lepsze od Kielc. Należy także zdefiniować nasze najsłabsze strony. Wydaje się, że jest niskie zainteresowanie Kielcami ze strony inwestorów oraz postępujące wyludnianie się miasta – zauważa.
Jarosław Karyś, przewodniczący Rady Miasta Kielce oraz szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości wskazuje, że znaczący spadek pozycji stolicy regionu świętokrzyskiego nie jest dobrą wiadomością.
– W rankingu brano pod uwagę wszelkie warunki pozwalające na rozwój inwestorom w Kielcach, jak i szereg innych spraw. Myślę, że prezydent miasta powinien bardzo poważnie podejść do tej sprawy i zastanowić się, jakie są tego przyczyny. Nie zapominajmy, że jest to ranking prowadzony przez periodyk, który nie musi mieć racji we wszystkim. Jest to jednak także sygnał, że miasto w wielu kwestiach sobie nie radzi – ocenia.
Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni uważa, że wyniki przedstawione w rankingu nie są żadnym zaskoczeniem.
– Prezydent Kielc nie realizuje swojego programu wyborczego. Przede wszystkim jednak nie dba o nasze miasto. Ma problem z utrzymaniem porządku na ulicach, koszeniem trawy, dziurawymi drogami i nieustannym brakiem pieniędzy. Z drugiej strony, nie wydaje zapisanych w budżecie pieniędzy na inwestycje. W ubiegłym roku było to 100 mln zł. W tym roku ten wyśrubowany rekord z pewnością zostanie pobity. Co więcej, Bogdan Wenta wprowadził specyficzny sposób współpracy ze swoimi doradcami. Dziś sam podniosłem, że jedna z takich osób otrzymała niemal 120 tys. zł, a miała pracować pro bono – stwierdza.
Anna Kibortt, przewodnicząca klubu Projekt Wspólne Kielce również jest zdania, że tak niska pozycja Kielc w rankingu regionów nie może napawać dumą.
– Spadek na przedostanie miejsce z pewnością nie jest chwalebny. Sama zaczęłam analizować, co wpłynęło na punktację. Jednym z istotnych elementów była możliwość podnoszenia podatków, np. od nieruchomości. Ponadto, zwróciłam się do autorów rankingu z prośbą o informację, jak poszczególne obszary działalności miasta są oceniane, abyśmy mogli wyciągnąć z tego wnioski. Niezależnie od sposobu przygotowania, warto się nad czymś takim pochylić – mówi.
Katarzyna Czech-Kruczek, wiceprzewodnicząca rady miasta z klubu Koalicji Obywatelskiej upatruje złego wyniku Kielc głównie w fatalnej promocji miasta na zewnątrz.
– Kielce są bardzo atrakcyjne. Wiele osób przyjeżdżających tu jest zaskoczonych, jak bardzo piękne jest to miejsce. Nie mniej istotne są nasze walory przyrodnicze. Promocja, przyciąganie przedsiębiorców oraz uzbrajanie terenów inwestycyjnych są naszymi największymi słabościami. Miasto musi pracować nad swoim wizerunkiem, który jest jego marką na zewnątrz. Z pewnością wiele spraw z przeszłości rzutuje na obecną sytuację. Jednak nie możemy cały czas tłumaczyć obecnych problemów długami czy pandemią. Musimy podjąć jak najwięcej działań w celu pokazania się z jak najlepszej strony – podkreśla.
Ranking oparty jest o dane udostępniane przez Główny Urząd Statystyczny, Ministerstwo Finansów oraz informacje podane przez władze lokalne w specjalnej ankiecie. Oceniane są m.in zdolności samorządu do zwiększania dochodów własnych i korzystania z zewnętrznych źródeł finansowania, wydatki wpływające na jakość życia mieszkańców, m.in na usługi w zakresie edukacji, kultury, sportu i rekreacji oraz transportu publicznego, a także inwestycje i działania wpływające na środowisko np. gospodarka odpadami, czy redukcja emisji spalin i smogu. Ostatnią kategorią braną pod uwagę jest jakość zarządzania urzędem oraz poziom współpracy między samorządami.