Starachowiczanie świętują dziś (niedziela, 4 grudnia) barbórkę. Choć miasto nie kojarzy się z górnictwem, to tradycje związane z kopalniami rud żelaza przetrwały w pamięci mieszkańców. Ich znakiem jest kapliczka świętej Barbary znajdująca się przy wejściu do parku miejskiego. Tu rozpoczęły się dzisiejsze uroczystości.
Widowiskowy pochód kilkudziesięciu aniołków prowadzących święta Barbarę otwierał procesję, która przeszła ulicami Starachowic. Przed kapliczką ufundowaną ponad sto lat temu przez starachowickich górników, mieszkańcy modlili się w intencji własnej i pomyślności Starachowic.
Uczniowie ze Szkoły Podstawowej numer 13 przygotowali oprawę artystyczną wydarzenia pod kierunkiem katechetki Bożeny Bętkowskiej. Jak mówiła nauczycielka w ten sposób najłatwiej nauczyć dzieci historii miasta.
– Dbamy o to, aby nasi uczniowie znali historię, wiedzieli, kto jest patronką Starachowic, bo w ten sposób buduje się patriotyzm lokalny. Dzieci bardzo chętnie włączyły się w przygotowanie części artystycznej, przygotowanie strojów i udział w dzisiejszej uroczystości. Reprezentując mieszkańców czują się wyróżnione. Dodatkowo poznają piękne postacie, na których można się oprzeć w kształtowaniu swojego życia – zaznaczyła.
Starachowicką barbórkę zwieńczyła msza w kościele pod wezwaniem Wszystkich Świętych sprawowana w intencji mieszkańców.
Barbórka w Starachowicach to nawiązanie do tradycji górnictwa rud żelaza, które w istotny sposób wpłynęły na rozwój miasta. Przez kilka dziesięcioleci w okolicach dzisiejszego osiedla Majówka działały odkrywkowe kopalnie rud żelaza.
Chociaż ostatnia kopalnia została zamknięta w 1970 roku, to w pamięci starachowiczan górnictwo i święta Barbara wciąż są obecne. Symbolem tradycji górniczych w mieście jest figura świętej Barbary, ustawiona przy ulicy Pileckiego, przed wejściem do parku miejskiego. Kiedyś wiodła tędy droga do największej kopalni Herkules. Przed kilkoma laty została gruntownie odnowiona.
Dziś trudno szukać górnictwa w Starachowicach. Zostały jednak jego ślady. W herbie miasta znajduje się perlik i żelazko, czyli narzędzia górnicze na tle hutniczego kowadła. Po raz pierwszy ten obraz pojawił się na herbie w 1917 roku. Była to pieczęć odrodzonego miasta Wierzbnik. Poza tym pamiątki górnicze przechowuje Muzeum Przyrody i Techniki. Można tu oglądać wystawę stałą „Nim zasypano ostatni szyb”.