Centrala Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie dopatrzyła się złamania prawa w działaniach byłego już kierownika opatowskiego biura powiatowego Artura Lisa.
Świętokrzyski oddział ARiMR wówczas nie informował o szczegółach sprawy potwierdzając jedynie prowadzone kontrole. Jak informuje Józef Cepil, szef świętokrzyskiego oddziału ARiMR w Kielcach, sprawa została przekazana centrali ARiMR, która badała wątki korupcyjne w tej sprawie. Protokół nie jest do ogólnego wglądu, jednak mówi o tym, że Artur Lis nie dopuścił się działań przestępczych. Jak dodaje Józef Cepil, powinien jednak jako kierownik opatowskiego oddziału wyłączyć się ze sprawy, gdy do podpisania była decyzja o dotacji dla KGW w Karwowie. Aby sprawa była przejrzysta decyzję powinno wydać inne biuro powiatowe.
Józef Cepil zapytany o konsekwencje dla koła, które miało w niewłaściwy sposób wydatkować pieniądze z ARiMR powiedział jedynie, że organizacja nie ma żadnych zaległości wobec państwowej placówki. Natomiast biuro prasowe ARiMR na pytanie o konsekwencje dla koła w ogóle nie odpowiedziało w tej sprawie, poinformowało jedynie, że koło naruszyło wewnętrzne uregulowania ARiMR. Natomiast sama obsługa wniosków odbywała się zgodnie z procedurami.
Sam Artur Lis po zakończeniu kontroli zabrał głos. Jak mówi, są osoby, które z powodu nadchodzących wyborów samorządowych chcą zniszczyć jego karierę. Tuż przed jego zawieszeniem został pełnomocnikiem PiS w gminie Opatów. Informacje, które trafiały m.in. do mediów, miały jego zdaniem na celu to, aby wyeliminować go z życia politycznego. Podkreśla, że uważa siebie za człowieka honorowego, dlatego sam podjął decyzję o rezygnacji z funkcji, mimo, że mógłby z decyzją poczekać do zakończenia wewnętrznej kontroli.
Józef Cepil poinformował, że w zaleceniach pokontrolnych znalazły się szkolenia dla pracowników powiatowych biur oraz dotyczących zasad prowadzenia uproszczonej księgowości