Czy kieleckie zabytki mają szansę na ratunek? Zdaniem części radnych jest to możliwe dzięki wykorzystaniu rządowych dotacji.
Takie rozwiązanie sugeruje radna Koalicji Obywatelskiej Anna Myślińska. W jej opinii miasto powinno podjąć zdecydowane działania w celu pozyskania rządowego dofinansowania z Programu Odnowy Zabytków. Radna wskazuje, że w zasobach miasta znajduje się wiele wartościowych i unikatowych budynków, jak np. dworek Borkowskich przy ul. Ogrodowej. Nieruchomość zgodnie z intencją władz Kielc ma być wystawiona na sprzedaż. Zgodę na ten krok wydali radni podczas wrześniowej sesji rady miasta, ale szczegółów jeszcze nie ma.
Zdaniem Anny Myślińskiej ratusz powinien określić, które z budynków mają zostać poddane renowacji. Przykładem takiej inwestycji sfinansowanej z rządowych pieniędzy są prowadzone obecnie prace przy remoncie zabytkowego kościoła na kieleckim Białogonie.
– Należy podjąć szybkie działania i przystąpić do prac. Powinniśmy próbować, bo skoro nie mamy własnych pieniędzy to przynajmniej dworek przy ul. Ogrodowej w pierwszej kolejności kwalifikuje się do gruntownego remontu. Liczę jednak, że takich obiektów będzie więcej – podkreśla. – Dworek został wyznaczony do sprzedaż, jednak na razie nie ma zainteresowanych jego zakupem. Budowla jest w bardzo złym stanie, a degradacja postępuje, więc nic dziwnego, że nikt nie chce inwestować w ten budynek. Zgłoszenie dworku do remontu byłoby dobrą decyzją, ale jej podjęcie zależy jedynie od miejskich urzędników. Fundusz Odnowy Zabytków daje duże możliwości, tym bardziej, że w ramach tego programu podjęto prace przy remoncie drewnianego kościoła na Białogonie. Samorząd może złożyć nawet 10 projektów – zauważa Anna Myślińska.
Podobnego zdania jest Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości, który zauważa, że od kilku lat władze miasta prowadzą politykę wyprzedawania miejskiego majątku.
– W mojej ocenie praktycznie od dwóch lat obserwujemy niepokojące działania w zakresie gospodarowania miejskim mieniem prowadzone przez Bogdana Wentę. Polegają one na wyprzedawaniu nieruchomości zabudowanych i niezabudowanych. Jako radni niejednokrotnie zwracaliśmy uwagę, że często miasto wynajmuje pomieszczenia na rynku wtórnym. Pozyskanie zewnętrznych pieniędzy pozwoliłoby na adaptację i remont budynków będących własnością miasta, które znajdują się w złym stanie – ocenia. – Apeluję do władz Kielc, by poważnie podejść do tej propozycji. Tym bardziej, że w ramach tego programu wkład własny samorządu jest na bardzo niskim poziomie 5 proc., co z punktu widzenia naszego budżetu także nie jest bez znaczenia. Jedynym warunkiem jest w zasadzie termin złożenia dokumentów.
Idealnym przykładem obiektu, który mógłby zostać zgłoszony do tego programu jest pałacyk przy ul. Ogrodowej.
– Ratusz wyznaczył nieruchomość do sprzedaży. Ja jednak jestem zdania, że zasadne byłoby pozyskanie środków na jego renowację oraz późniejszą adaptację na użytek miasta – dodaje Piotr Kisiel.
Wnioski na remont zabytków można składać w aplikacji Polski Ład udostępnionej przez Bank Gospodarstwa Krajowego, w jednej trzech kategorii: do 150 tys. zł, do 500 tys. zł oraz do 3,5 mln zł. W ramach rządowego programu na odbudowę zabytków zostanie przeznaczone 3 mld zł.