Zarząd Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność” sprzeciwia się decyzjom podjętym przez zarząd MAN w Starachowicach oraz uważa, że zwolnienie setek osób bez przewidzianych procedur jest omijaniem prawa.
W przyjętym dziś (wtorek, 6 grudnia) stanowisku świętokrzyska „Solidarność” z najwyższym niepokojem przyjmuje informacje dotyczące likwidacji miejsc pracy w MAN BUS w Starachowicach. Skala zapowiedzianych zwolnień budzi sprzeciw. Jak zauważają związkowcy, planowane ograniczenie zatrudnienia o 860 osób nie jest poprzedzone realizacją żadnej procedury przewidzianej przepisami polskiego prawa np. „Ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy”.
Jak informuje Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej „Solidarności”, związkowcy sprzeciwiają się przede wszystkim masowemu wykorzystywaniu przez starachowicki zakład agencji zatrudnienia.
– Wzywamy do przestrzegania prawa, ponieważ agencje pracy tymczasowej powinny oferować pracowników w pracach doraźnych, a nie latami jak to się często dzieje. Niestety przykład starachowickiego MAN-a jest negatywnym wzorem, jak takie sytuacje nie powinny wyglądać – mówi Waldemar Bartosz.
– W przypadku tego rodzaju zatrudnienia pracodawca, jakim jest MAN zawiera umowę z agencją zatrudnienia, a nie konkretnym pracownikiem. W związku z tym przy wypowiedzeniu, wypowiadana jest umowa firmie, a nie konkretnemu pracownikowi. W starachowickim zakładzie odnosi się to do setek osób – zaznacza.
Waldemar Bartosz podkreśla, że w przyjętym przez zarząd regionu stanowisku krytykowane jest także powszechne stosowanie umów na czas określony dla bardzo wielu pracowników, których w związku z tym można łatwo zwolnić, nie ponosząc niemal żadnych konsekwencji.
– To zaburza wręcz cały ustrój w Polsce oparty na konstytucji, na wielu ustawach i aktach prawnych, a po drugie powoduje wręcz zerowe zabezpieczenie pracowników i utrudnia możliwości uczestnictwa w zakładowym dialogu społecznym – mówi.
W ocenie Waldemara Bartosza, stanowisko w sprawie masowych zwolnień w starachowickim zakładzie powinna zająć Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność”, a także Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz parlament. Konieczna jest zmiana przepisów, lub bardzo rzetelne przestrzeganie już obowiązujących przepisów.
– Wszystko wskazuje na to, że pracodawca MAN BUS uchylił się od prawem przewidzianych procedur przy tak potężnych redukcjach zatrudnienia. Pomija także związki zawodowe jako prawną stronę dialogu wewnątrzzakładowego – dodaje przewodniczący.
Jak czytamy w stanowisku „Solidarności”, tak masowe angażowanie agencji zatrudnienia i nie mniej masowe forsowanie umów na czas określony ma na celu m.in. tzw. wolną amerykankę, pozbywając się bez konsekwencji pracowników. Ci w tej sytuacji są bezbronni, bo ich przedstawiciel, czyli związki zawodowe, nie może uczestniczyć w zakładowym dialogu społecznym.
W tej sytuacji związek zawodowy nie może biernie przypatrywać się tej sprawie. Zarząd Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność” stoi na stanowisku, że proceder omijania prawa nie może być obojętny również dla władz państwa polskiego – czytamy w wystosowanym dziś stanowisku.