W świętokrzyskich lasach coraz mocniej czuć zbliżającą się zimę. Widać to m.in. po młodych jodłach, hodowanych w Nadleśnictwie Daleszyce. Drzewka w ostatnim czasie otrzymały charakterystyczne wełniane czapeczki.
Paweł Kosin, rzecznik nadleśnictwa wyjaśnia, że osłonki nakładane na czubki oraz młode pędy drzew nie chroni przed zimnem, a leśnymi zwierzętami. – Jest to głównie zabezpieczenie przed jeleniami, sarnami czy łosiami. Pędy i pączki są dla tych zwierząt najatrakcyjniejszym pokarmem w okresie zimowym. My z kolei staramy się chronić najcenniejsze pędy, które dają wzrost drzewom – tłumaczy.
Leśnik wskazuje, że najlepszą metodą ochrony sadzonek jest naturalna owcza wełna. – Jeżeli jeleń lub sarna spróbuje takiego „kapturka” to momentalnie traci ochotę do obgryzania drzewka. Wełna zgrzyta im w zębach. Ponadto surowe owcze runo wydziela specyficzny zapach, co także odstrasza leśne zwierzęta – dodaje Paweł Kosin.
Oprócz wełny innym sposobem zabezpieczania drzew jest smarowanie pędów szczytowych oraz pączków substancją o nieprzyjemnym zapachu, tzw. repelentem.